Czy Polska bardzo żałuje?

Prezydent Andrzej Duda chciał podczas przemówienia z okazji 50. rocznicy Marca odnaleźć ton, który byłby możliwy do zaakceptowania przez wszystkich.

Aktualizacja: 11.03.2018 10:40 Publikacja: 10.03.2018 23:01

Fot. Jakub Szymczuk/KPRP

Fot. Jakub Szymczuk/KPRP

Foto: www.prezydent.pl

– Proszę tych, którzy zostali wypędzeni: wybaczcie Rzeczypospolitej, wybaczcie Polakom, wybaczcie ówczesnej Polsce, że dokonano tego haniebnego czynu – mówił. Ale zaraz dodał: – Dzisiejsza wolna Polska niepodległa, moje pokolenie, nie ponosi odpowiedzialności i nie musi za to przepraszać.

Prezydent przeprosił więc za Marzec '68, ale w imieniu „tamtych" – rządzących wtedy funkcjonariuszy PZPR, którzy obecnego w polskim społeczeństwie antysemityzmu użyli jako instrumentu w walce wewnętrznej i sposobu na wygaszenie protestów studentów, którzy domagali się demokratyzacji. To była próba kompromisowej narracji. Czy udana?

Słowa Andrzeja Dudy są bardziej uczciwe i prawdziwe niż niedawne oświadczenie premiera Mateusza Morawieckiego, który powiedział, że „wtedy nie było Polski", więc i problem odpowiedzialności nie istnieje. Ale nie są wystarczające.

Przecież chodzi nie tylko o to, by rozliczyć się z antysemicką nagonką prowadzoną przez państwo – wszędzie, nawet na etykietkach pudełek od zapałek. Ani z działaniami mającymi zmusić Polaków żydowskiego pochodzenia do wyjazdu. I z dokumentami podróży pozbawiającymi tak wielu ludzi ojczyzny.

O co więc jeszcze? O to, że było to w ogóle możliwe. Ktoś jednak przychodził na te masówki w zakładach pracy. Pałujący „robotniczy aktyw" składał się z konkretnych osób. Ktoś z dumą przyjmował stopień „marcowego docenta". Ktoś dał się w to wszystko wciągnąć. Nietrudno to zrozumieć, obserwując dziś antysemicki hejt w internecie i słuchając wypowiedzi niektórych polityków.

– Przez ostatnie półtora miesiąca już wiem, jak łatwo w Polsce obudzić i przywołać wszystkie demony antysemickie, nawet kiedy w kraju prawie nie ma Żydów – mówiła w 50. rocznicę Marca ambasador Izraela Anna Azari. Wszyscy się tego dowiedzieliśmy. I znów pomogli w tym politycy.

– Proszę tych, którzy zostali wypędzeni: wybaczcie Rzeczypospolitej, wybaczcie Polakom, wybaczcie ówczesnej Polsce, że dokonano tego haniebnego czynu – mówił. Ale zaraz dodał: – Dzisiejsza wolna Polska niepodległa, moje pokolenie, nie ponosi odpowiedzialności i nie musi za to przepraszać.

Prezydent przeprosił więc za Marzec '68, ale w imieniu „tamtych" – rządzących wtedy funkcjonariuszy PZPR, którzy obecnego w polskim społeczeństwie antysemityzmu użyli jako instrumentu w walce wewnętrznej i sposobu na wygaszenie protestów studentów, którzy domagali się demokratyzacji. To była próba kompromisowej narracji. Czy udana?

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Historia
Pomogliśmy im odejść z honorem. Powstanie w getcie warszawskim
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Historia
Jan Karski: nietypowy polski bohater
Historia
Yasukuni: świątynia sprawców i ofiar
Historia
„Paszporty życia”. Dyplomatyczna szansa na przetrwanie Holokaustu
Historia
Naruszony spokój faraonów. Jak plądrowano grobowce w Egipcie