Czerwonoarmistów mord na polskim jeńcu

Prokurator IPN ustalił okoliczności zabójstwa dokonanego na terenie Suwalszczyzny na żołnierzu Korpusu Ochrony Pogranicza przez czerwonoarmistów jesienią 1939 r.

Aktualizacja: 07.03.2021 13:19 Publikacja: 07.03.2021 12:47

Czerwonoarmistów mord na polskim jeńcu

Foto: Fotorzepa, Michał Sadowski

Pion śledczy IPN w Białymstoku zakończył śledztwo w sprawie komunistycznej zbrodni wojennej, popełnionej wbrew Konwencji Haskiej, na polskim żołnierzu Korpusu Ochrony Pogranicza, który trafił do sowieckiej niewoli w okolicach Szypliszek, we wrześniu 1939 roku.

Śledztwo wynikało z faktu odnalezienia szczątków ludzkich w okolicy miejscowości Szypliszki w kwietniu 2019 r. Na kościach znajdowały się otwory, które mogły powstać w wyniku postrzałów. Wstępne ustalenia wskazywały, że pochowanym był wzięty do niewoli przez sowieckie wojsko polski żołnierz, najprawdopodobniej oficer.

W czasie śledztwa przesłuchanych zostało czterech świadków. Najcenniejsze dla wyjaśnienia mechanizmu zbrodni okazały się zeznania Wacława G. Od ojca Józefa G., który był kowalem w Becejłach dowiedział się o pochowanym żołnierzu. Jego zmarły w 1984 r. tato wielokrotnie opowiadał, że gdy we wrześniu 1939 r., kiedy tereny polskie zajęła Armia Czerwona, zauważył jadącą od strony Rutki ciężarówkę z żołnierzami sowieckimi. Wśród nich na ciężarówce stał mężczyzna w polskim mundurze, który był ubrany w spodnie cywilne. „Ojciec świadka mógł się dokładnie przyjrzeć, bo samochód zatrzymał się przy sklepie sąsiada. Potem ciężarówka pojechała w stronę Szypliszek. Zamieszkujący Becejły od strony lasu usłyszeli strzały. Nie przywiązywali wówczas do tego wagi, a dopiero później, gdy odnaleziono zwłoki, powiedzieli o tym sąsiadom. Nastąpiło to po wycofaniu Armii Radzieckiej i wkroczeniu Niemców na tereny Suwalszczyzny. Okoliczni mieszkańcy poczuli zapach rozkładającego się ciała i powiadomili o tym władze niemieckie" – opisuje śledczy.

Mężczyźni z Becejł, w tym Józef G., pod nadzorem niemieckiego wojskowego udali się w to miejsce. Znalezione ciało było w znacznym stopniu rozkładu. Niemiec kazał przeszukać zwłoki i gdy w końcu przewrócono je na plecy, to wyciągnął z górnej kieszeni munduru dokumenty, które zabrał ze sobą. Na jego polecenie pochowano szczątki zabitego.

Jak zeznał świadek jego ojciec Józef G. po cywilnych spodniach poznał, że to ten sam mężczyzna, którego widział na samochodzie z radzieckimi żołnierzami. To właśnie po odnalezieniu zwłok mieszkańcy Becejł skojarzyli strzały z lasu z przejazdem ciężarówki z sowieckimi żołnierzami, których widział Józef G.

Z opinii sądowo – lekarsko –medycznej uzyskanej przez prokuratora z Zakładu Medycyny Sądowej UM we Wrocławiu wynika, że ujawniono otwory postrzałowe w obrębie talerza lewej kości biodrowej i lewej kości ramiennej, ale też medycy stwierdzili złamania kręgów szyjnych, złamanie trzonu i wyrostka kolczystego kręgu piersiowego Th9, które mogły powstać od postrzału oraz uszkodzenie części ósmego żebra. „Najbardziej prawdopodobną przyczyną śmierci ekshumowanego mężczyzny, którego wiek określono na przedział 25-35 lat, mogły być zatem obrażenia postrzałowe tułowia oraz prawdopodobnie karku" – uważa prokurator.

Niestety nie ustalił kim był zamordowany. „Przedstawione informacje zakreślają jednak czas jego zgonu na dzień przed 12 października 1939 r., tj. datą opuszczania przez wojska sowieckie terenów Suwalszczyzny i przejęcia ich pod okupację niemiecką. (...) Pomimo, iż nie znamy okoliczności w jakich został on zatrzymany i czy może zostać uznany za jeńca, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że pozbawienie go wolności miało charakter represji z przyczyn narodowych i politycznych. Został on bowiem zatrzymany z uwagi na polskie pochodzenie, natomiast w związku ze służbą wojskowa uznano go za wroga ustroju komunistycznego. Działanie funkcjonariuszy radzieckich miało zatem charakter poważnego naruszenia norm międzynarodowych, regulujących zasady prowadzenia wojny i postępowania na terenach okupowanych, obowiązujących wszystkie cywilizowane państwa respektujące podstawowe normy wynikające z konwencji haskich" – napisał prokurator. Niestety nie udało mu się ustalić sprawców zbrodni.

Pion śledczy IPN w Białymstoku zakończył śledztwo w sprawie komunistycznej zbrodni wojennej, popełnionej wbrew Konwencji Haskiej, na polskim żołnierzu Korpusu Ochrony Pogranicza, który trafił do sowieckiej niewoli w okolicach Szypliszek, we wrześniu 1939 roku.

Śledztwo wynikało z faktu odnalezienia szczątków ludzkich w okolicy miejscowości Szypliszki w kwietniu 2019 r. Na kościach znajdowały się otwory, które mogły powstać w wyniku postrzałów. Wstępne ustalenia wskazywały, że pochowanym był wzięty do niewoli przez sowieckie wojsko polski żołnierz, najprawdopodobniej oficer.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Historia
Pomogliśmy im odejść z honorem. Powstanie w getcie warszawskim
Historia
Jan Karski: nietypowy polski bohater
Historia
Yasukuni: świątynia sprawców i ofiar
Historia
„Paszporty życia”. Dyplomatyczna szansa na przetrwanie Holokaustu
Historia
Naruszony spokój faraonów. Jak plądrowano grobowce w Egipcie