Rewolucja w IPN. Prezesa wybierze Sejm?

PiS ma gotowy projekt nowelizacji ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej. W tym tygodniu ma on trafić do Sejmu.

Aktualizacja: 08.03.2016 07:01 Publikacja: 07.03.2016 18:27

Rewolucja w IPN. Prezesa wybierze Sejm?

Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński

Odtajnienie zbioru zastrzeżonego Instytutu Pamięci Narodowej, o którym napisaliśmy w poniedziałek, to niejedyna zmiana, jaka w najbliższym czasie czeka tę instytucję. Projekt nowelizacji ustawy o IPN, do którego dotarła „Rzeczpospolita", zakłada wręcz rewolucję w jego funkcjonowaniu.

Instytut czekają duże zmiany organizacyjne. Jedną z nich jest sposób powoływania prezesa oraz podniesienie wymagań na to stanowisko. PiS chce pominąć przeprowadzanie konkursu. Prezesa miałby wybierać i odwoływać Sejm. Potrzebna byłaby do tego zgoda Senatu oraz opinia Kolegium IPN. Szefem instytutu będzie mogła zostać osoba niekarana prawomocnym wyrokiem sądu za przestępstwo umyślne ścigane z urzędu oraz mająca co najmniej stopień doktora.

PiS chce także likwidacji najważniejszego obecnie organu instytutu, czyli Rady IPN. Zamiast niej partia rządząca proponuje dziewięcioosobowe Kolegium IPN. Byłby to organ wyłącznie opiniodawczo-doradczy, a jego członków powoływałyby: po dwóch prezydent i Senat, a pięciu Sejm.

Ponadto do IPN zostanie włączona Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Prezes instytutu przejmie nie tylko jej zadania i kompetencje, ale także tzw. sprawy w toku oraz należności i zobowiązania. Po fuzji w IPN powstanie Biuro Ochrony Miejsc Pamięci Narodowej, w którym zatrudnienie znajdą obecni pracownicy biura Rady. Zmianie ulegnie także pion zajmujący się poszukiwaniem szczątków ofiar stalinizmu.

W nowej strukturze znajdą się też m.in. nowo utworzona baza materiału genetycznego, która ma obejmować zarówno dane i informacje o krewnych ofiar, jak i o zwłokach lub szczątkach ofiar systemu totalitarnego. Przechowywanie materiału genetycznego instytut będzie zlecał uczelni medycznej. Natomiast w bazie będą oznaczenia pobranego materiału genetycznego i miejsce jego przechowywania, a także wyniki badań genetycznych.

Zmiany czekają IPN także w zakresie prac poszukiwawczych i ekshumacyjnych. PiS chce, aby pracami poszukiwawczymi objęte zostały miejsca spoczynku ofiar represji totalitarnych sprzed 1939 r., tj. od 8 listopada 1917 r. Autorzy projektu tłumaczą to potrzebą uwzględnienia ofiar zbrodni sowieckich na Polakach, w tym polskich ziemian na dalekich Kresach oraz polskich ofiar głodu na Ukrainie.

Ponadto wychodząc naprzeciw problemom, z jakimi IPN musiał się zmierzyć podczas prac poszukiwawczych prowadzonych m.in. na tzw. Łączce, projekt wprowadza jako zasadę wymóg uzyskania zgody właściciela lub posiadacza nieruchomości, na której mają być prowadzone takie prace. Ma być z nim zawierana umowa, która określi sposób, zakres i termin korzystania z nieruchomości oraz zasady i sposób naprawienia ewentualnych szkód. Dopiero gdy nie dojdzie do porozumienia, starosta na wniosek prezesa IPN będzie mógł wydać decyzję nakazującą udostępnienie nieruchomości, jednak na czas nie dłuższy niż dziewięć miesięcy. Właścicielowi będzie też przysługiwało odszkodowanie.

Nowelizacja mówi także wprost, że w przypadku podejrzenia lub odkrycia szczątków ofiar represji pod istniejącym grobem ekshumację z wszystkich mogił zarządza z urzędu prokurator oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, zawiadamiając prezesa instytutu o miejscu i czasie dokonania ekshumacji.

Prezesowi IPN, a nie jak teraz wojewodzie, będzie przysługiwało prawo zarządzenia ekshumacji zwłok z grobu wojennego i przeniesienia ich do innego, prawo wyrażania zgody na przeprowadzanie robót ziemnych, wznoszenia pomników i innych urządzeń na grobach i cmentarzach wojennych.

– Generalnie proponowane przez PiS zmiany oceniam pozytywnie – mówi „Rzeczpospolitej" obecny przewodniczący Rady IPN prof. Antoni Dudek.

Dodaje, że najbardziej rozczarowuje brak rozwiązań kilku istotnych problemów instytutu, jak choćby nadmiaru prokuratorów w pionie śledczym, na których władze IPN nie mają żadnego wpływu. – Wielu z nich można byłoby przenieść do prokuratur powszechnych – twierdzi Dudek.

Historyk źle ocenia także pomysł likwidacji Rady IPN i brak konkursu na szefa instytutu. – Odpowiada to stanowi kultury politycznej w dzisiejszej Polsce. Brak konkursu osłabia pozycję i prestiż tego stanowiska – ocenia profesor.

Odtajnienie zbioru zastrzeżonego Instytutu Pamięci Narodowej, o którym napisaliśmy w poniedziałek, to niejedyna zmiana, jaka w najbliższym czasie czeka tę instytucję. Projekt nowelizacji ustawy o IPN, do którego dotarła „Rzeczpospolita", zakłada wręcz rewolucję w jego funkcjonowaniu.

Instytut czekają duże zmiany organizacyjne. Jedną z nich jest sposób powoływania prezesa oraz podniesienie wymagań na to stanowisko. PiS chce pominąć przeprowadzanie konkursu. Prezesa miałby wybierać i odwoływać Sejm. Potrzebna byłaby do tego zgoda Senatu oraz opinia Kolegium IPN. Szefem instytutu będzie mogła zostać osoba niekarana prawomocnym wyrokiem sądu za przestępstwo umyślne ścigane z urzędu oraz mająca co najmniej stopień doktora.

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Historia
Pomogliśmy im odejść z honorem. Powstanie w getcie warszawskim
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Historia
Jan Karski: nietypowy polski bohater
Historia
Yasukuni: świątynia sprawców i ofiar
Historia
„Paszporty życia”. Dyplomatyczna szansa na przetrwanie Holokaustu
Historia
Naruszony spokój faraonów. Jak plądrowano grobowce w Egipcie