Zgodnie z dekretem Adolfa Hitlera niemieckie państwo cały czas płaci im za „wierność, lojalność i posłuszeństwo" wobec Trzeciej Rzeszy – pisze wydawana w Brukseli po flamandzku gazeta „De Morgen".

Zgodnie z unijną dyrektywą, która weszła w życie w 2016 roku, państwa członkowskie powinny były wymienić się informacjami o emeryturach wypłacanych obywatelom innych krajów UE. Wtedy okazało się, że Niemcy – które w 1949 roku wzięły na siebie rolę spadkobiercy Rzeszy – cały czas wypłacają pieniądze wiernym sługom Hitlera.

We wtorek trzech belgijskich deputowanych zwróciło się do rządu o „rozwiązanie tego dyplomatycznego problemu". Ale najbardziej denerwuje ich to, że emeryci nie płacą podatków od otrzymywanych pieniędzy.

„Lojalni i posłuszni" (lub ich spadkobiercy) otrzymują od 425 do 1275 euro miesięcznie. Nie wiadomo, kto to jest jednak w czasie wojny, we flamandzkojęzycznej części Belgii, silne były ruchy kolaboracyjne. Być może jeszcze inni Belgowie otrzymują emerytury Trzeciej Rzeszy, ale już jako obywatele Niemiec.