Departament Obrony USA wspólnie z IPN będzie poszukiwał amerykańskich lotników, którzy zaginęli w czasie II wojny światowej na terytorium Polski. Gdzie szukać ich szczątków?
Zwłaszcza na południu Polski, które jest niczym dno dla powietrznego oceanu z czasów wojny. W 1944 r. toczyła się tam powietrzna bitwa narodów, w której oprócz Amerykanów brali udział także Brytyjczycy, Nowozelandczycy, lotnicy z Afryki Południowej czy z Rodezji. Byli wśród nich oczywiście też Polacy. Latali tam również Rosjanie i oczywiście lotnicy Luftwaffe, czyli Niemcy, a także Słowacy, Chorwaci i Węgrzy. Te wszystkie nacje z dwóch stron barykady prowadziły masowe operacje lotnicze, więc sprawa jest prosta -– gdzie lata się często, tam czasem też się spada.
Skąd wziął się pomysł lotów nad okupowaną Polskę?
Już w czasie ewakuacji do Francji powstała idea nawiązania łączności lotniczej z krajem. Pomysły były przeróżne. Padła np. propozycja wykonania propagandowego lotu biało-czerwonym samolotem, pod którego skrzydłami miały zostać umieszczone głośniki a z nich miał zabrzmieć Mazurek Dąbrowskiego. Pierwszym człowiekiem, który opracował bardziej realny pomysł lotów do Polski był płk Stanisław Skarżyński. Posiadał ogromne doświadczenie w lotach długodystansowych – w latach 30. przeleciał nad Atlantykiem. I to on wykazał, że do takich kursów trzeba używać samolotów bombowych, czyli ciężkich i dobrze uzbrojonych maszyn, które będą gwarantowały przelot i powrót czy to do Francji, czy później do Wielkiej Brytanii.
Kiedy odbył się pierwszy lot?