Początek 1991 r. to kluczowy moment walki Litwinów o wyrwanie się spod skrzydeł Moskwy. 13 stycznia radzieckie oddziały zaatakowały wieżę telewizyjną w Wilnie. Pod nią były tysiące uczestników antyradzieckich protestów. W wyniku szturmu życie straciło 14 ludzi, a kilkaset zostało rannych. Ale było to jedno z ostatnich uderzeń komunistycznego imperium. Pod koniec 1991 r. ZSRR już nie istniał.
Rzeczpospolita: Na co pan wówczas, dokładnie 25 lat temu, liczył jako przywódca litewskiego ruchu niepodległościowego?
Vytautas Landsbergis: Liczyłem, że Litwa wytrzyma. I wytrzymała, przetrwała, a Związek Radziecki nie wytrzymał. Ten olbrzym się rozpadł.
To Litwa zapoczątkowała ten rozpad?
Nie, wściekłość na tego olbrzyma już była wcześniej. Ale Litwa pomogła w procesie rozpadu.