Kadlčik jest znanym intelektualistą, tłumaczem z języka czeskiego i angielskiego. Zarządem Związku Gmin Wyznaniowych Żydowskich w RP kierował od 2003 roku. Jeszcze dłużej, bo od 2001 roku, stał na czele największej w Polsce Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Warszawie. Obie funkcje stracił w ubiegłym roku.
Najpierw w kwietniu przestał przewodzić gminie w Warszawie. Kandydował do jej zarządu, jednak został tylko wiceprzewodniczącym. Na czele gminy stanęła Anna Chipczyńska, która jest związana zawodowo m.in. z administracją rządową, a jednocześnie działa w Centrum Społeczności Postępowej, tworzonym przez osoby identyfikujące się z reformowanym nurtem judaizmu.
Z kolei 30 listopada na nowego przewodniczącego Związku Gmin Wyznaniowych Żydowskich wybrano Lesława Piszewskiego, biznesmena który przed kilkoma laty pracował nad reaktywacją w Polsce organizacji żydowskiej B'nai B'rith. Kadlčik wszedł jedynie w skład 20-osobowej rady Związku Gmin Wyznaniowych Żydowskich.
Były ambasador Izraela w Polsce prof. Szewach Weiss mówi, że pozytywnie ocenia okres, gdy związkiem kierował Kadlčik. – Pamiętam go jako umiarkowanego człowieka, walczącego o interesy gmin wyznaniowych w czasach, gdy z ich funkcjonowaniem wiązały się duże problemy organizacyjne. Pracował też nad powstaniem Muzeum Historii Żydów Polskich. Miał w sobie duży charyzmy – wspomina Szewach Weiss.
Kadlčik zasłynął m.in. z ostrego sprzeciwu po zakazaniu przez Sejm uboju rytualnego, często zabierał też głos w mediach odnośnie antysemityzmu. Dlaczego więc stracił funkcje w związku? W rozmowie z „Rzeczpospolitą" podkreśla, że formalnie nie ubiegał się o funkcję przewodniczącego. – Statut umożliwia kandydowanie na trzecią kadencję, ale w tym przypadku trzeba spełnić skomplikowane wymogi formalne. Wierzę w rotację i nie jestem zwolennikiem stałego przyspawania do stołków – tłumaczy.