Władze lokalne chcą usunąć ze średniowiecznego zamku polskie muzeum, które w przyszłym miesiącu będzie obchodziło 150. rocznicę założenia.
Anna Buchmann, dyrektorka Muzeum Polskiego w Rapperswil, poinformowała „Rzeczpospolitą”, że wyprowadzka z zamku jest już właściwie pewna. „Musiałoby dojść do wyjątkowej sytuacji, która zmusiłaby gminę miasta do zmiany decyzji”. Mamy czas do końca 2021 roku – dodała.
Szefowa placówki tłumaczy, że muzeum to nie tylko siedziba, ale także zbiory. „Pod tym względem nie można mówić o likwidacji muzeum”. – Zbiory sztuki powierzone nam w opiekę, archiwum i biblioteka pozostają nadal prywatną własnością. Do zarządzających muzeum będzie należała decyzja o dalszych losach zbiorów i kształtu przyszłego muzeum. Wraz z wyjściem z zamku odchodzi historia muzeum na zamku rapperswilskim, ale nie kończy się historia Muzeum Polskiego w Szwajcarii – zapewnia. O losach placówki oraz bogatych zbiorów zdecyduje 25 października zebranie walne Towarzystwa Przyjaciół Muzeum Polskiego. – W tym dniu będziemy również obchodzić 150. rocznicę założenia muzeum – dodaje dyrektorka.
„Decyzja gminy Rapperswil przekreśla budowany z wielką pieczołowitością mit Szwajcarii jako kraju otwartego na obce kultury, przyjaznego mniejszościom narodowym i kraju tolerancji. Przyjęty projekt nowego wykorzystania zamku potwierdza przede wszystkim komercyjne podejście Szwajcarów do kultury, pozbawione wszelkiego szacunku dla historii, idei, zasług” – nie ukrywa rozgoryczenia.
O trudnej sytuacji muzeum na zamku w Rapperswil wielokrotnie pisaliśmy w „Rzeczpospolitej”. Temat ten poruszali w czasie wizyt w Szwajcarii w ostatnich latach m.in. prezydent Andrzej Duda, wicepremier Piotr Gliński. Naciski dyplomatyczne nie przyniosły oczekiwanego skutku. Jak nam tłumaczyli urzędnicy MSZ, „w warunkach zdecentralizowanego ustroju Konfederacji Szwajcarskiej wola polityków szczebla centralnego nie zawsze przekłada się na działania szczebla kantonalnego, a nawet gminnego”.