Z komunikatu, wydanego przez gdański oddział IPN, wynikało, że instytucja ta zwróciła się do Biura Prezydenta ds. Kultury Miasta Gdańsk o zgodę na postawienie wystawy IPN „TU rodziła się „Solidarność" na Placu Solidarności w Gdańsku. W odpowiedzi otrzymali maila od Marcina Stąporka, inspektora Biura Prezydenta ds. Kultury, z decyzją odmowną.
Dowiedz się więcej: Spór o wystawę IPN o Solidarności
Daniel Stenzel, rzecznik urzędu miasta, tłumaczył, że plac Solidarności, okolice historycznej bramy numer 2 i Europejskiego Centrum Solidarności „to miejsce szczególne dla wszystkich Polek i Polaków". - To miejsce w którym w grudniu 1970 roku ginęli stoczniowcy, a w roku 1980 rodziła się Solidarność i rozpoczęła się blisko 10 letnia droga do wolności. Dzisiaj to miejsce pamięci, ważnych miejskich i państwowych uroczystości - mówił w rozmowie z „Rzeczpospolitą”.
- Prezydent Gdańska poleciła, żeby to miejsce było pod szczególnym zainteresowaniem służb odpowiedzialnych za estetykę i ogólny porządek. Stąd decyzja o naprawie zniszczonej tablicy prałata H. Jankowskiego, dbanie o odpowiednie ukwiecenie bramy numer 2, ale także zabezpieczenie miejsca bezpośrednio pod Pomnikiem Poległych Stoczniowców, do uroczystości i działań okolicznościowych Europejskiego Centrum Solidarności - dodał rzecznik.
W niedzielę prezydent Aleksandra Dulkiewicz poinformowała, że zmienia decyzję. „Przyjmuję argumenty w sprawie wystawy IPN na placu Solidarności i zmieniam decyzję współpracowników. Lokalizacja powinna zostać uzgodniona w porozumieniu i poszanowaniu przestrzeni wokół Pomnika Poległych Stoczniowców 1970, świętego miejsca dla każdego gdańszczanina i Polaka” - napisała na Twitterze.