„Informuję, że w chwili obecnej Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego nie widzi konieczności zakupu posiadłości: Dworu w Białej Wielkiej” – taką odpowiedź z resortu kultury otrzymał Leszek Rodziewicz. Jest on popularyzatorem polskich symboli narodowych i inicjatorem ustanowienia Dnia Flagi, obchodzonego od 2004 roku. W resorcie kultury zabiega o wykup od komornika zrujnowanego pałacu Walentego Zwierkowskiego.
Zwierkowski był żołnierzem napoleońskim, rannym w bitwie pod Wagram. Później walczył w powstaniu listopadowym i pełnił mandat posła na Sejm powstańczy z cyrkułu warszawskiego. Podczas obrad przypadła mu szczególna rola.
Sejm w 1831 roku podjął uchwałę o ustanowieniu Kokardy Narodowej. Głosi ona, że „Kokardę Narodową stanowić będą kolory herbu Królestwa Polskiego i Wielkiego Xięstwa Litewskiego, to jest kolor biały z czerwonym”. Był to pierwszy w dziejach Polski oraz jeden z pierwszych na świecie aktów regulujących kwestię barw narodowych. Wniosek o to, że kokarda ma być biało-czerwona, złożył właśnie Zwierkowski. – Należy go zatem uznać za twórcę polskich barw narodowych – mówi Rodziewicz.
Gdyby nie wniosek Zwierkowskiego, historia mogłaby potoczyć się inaczej. Z diariusza posiedzenia Sejmu wynika, że rozważano też kokardę trójkolorową na wzór francuski, a wyjątkowo wielu stronników miała kokarda biała. „Jeżeli się w badania historyczne zapuścimy, znajdziemy, że biała kokarda zawsze była narodową. Portrety Henryka Walezyusza, jako króla polskiego, wystawiają nam go pod białą kokardą. Wielki wezyr pod Wiedniem uląkł się proporców z białą kokardą, bo te mu objawiały bytność wodza polskiego. Chodkiewicz, Czarniecki i tylu innych pod tymi znakami odnosili zwycięstwa. Kościuszko podniósł powstanie i walczył pod tem godłem. Za Księstwa Warszawskiego nie znaliśmy innego narodowego znaku” – wywodził poseł Ignacy Wężyk.
„Nie możemy się przywiązywać do białej kokardy” – ripostował Zwierkowski, który postawił na swoim.