Dzięki badaniu DNA rozwiązano zagadkę sobowtóra Rudolfa Hessa

Zastępcę Adolfa Hitlera ujęto w Szkocji w 1941 roku i uwięziono na resztę życia. Ale czy skazaniec w berlińskim więzieniu Spandau był rzeczywiście Rudolfem Hessem, czy tylko podszywającym się pod niego dublerem? Badanie DNA odsłoniło prawdę.

Aktualizacja: 22.01.2019 16:04 Publikacja: 22.01.2019 15:51

Rudolf Hess

Rudolf Hess

Foto: Wikimedia (Bundesarchiv, Bild 183-1987-0313-507 / CC-BY-SA 3.0, CC BY-SA 3.0 de)

Tożsamość więźnia określanego jako “Spandau #7” to jedna z wielkich teorii spiskowych drugiej wojny światowej. W maju 1941 roku Hess udał się samotnie do Szkocji, by wynegocjować porozumienie Niemiec z Wielką Brytanią. Plan spalił na panewce, a sam zastępca Hitlera został aresztowany.

Ostatecznie trafił przed Międzynarodowy Trybunał Wojskowy w Norymberdze i został osadzony w berlińskim więzieniu, gdzie zmarł w 1987 roku.

Jednak od samego początku istniały wątpliwości, czy więzień był rzeczywiście Hessem. Przykładowo prezydent USA Franklin D. Roosevelt był zwolennikiem teorii, że karę odsiaduje oszust jedynie podający się za zastępcę Hitlera. Przekonany był o tym także brytyjski lekarz W. Hugh Thomas, który pracował w Spandau. Brytyjski rząd przeprowadził cztery dochodzenia mające wyjaśnić takie doniesienia. Mimo to teoria o sobowtórze Hessa przetrwała siedem dekad.

Czy prawdziwy Hess naprawdę zdołał uniknąć sprawiedliwości i osiedlić się za granicą? Kiedy w 2011 roku niemiecki rząd skremował zwłoki więźnia “Spandau #7” wydawało się, że szansa na analizę DNA została zaprzepaszczona na zawsze.

Jednak tajemnicę udało się wyjaśnić dzięki odnalezieniu próbki materiału genetycznego i detektywistycznej pracy jednego z emerytowanych lekarzy armii amerykańskiej oraz kryminologów z Austrii.

Okazało się bowiem, że Hess – jak każdy inny więzień Spandau - był objęty opieką medyczną, w ramach której w 1982 roku rutynowo pobrano od niego próbkę krwi. Krew znalazła się w hermetycznie zapieczętowanym preparacie do badania mikroskopowego oznaczonym jako “Spandau #7”, który wykorzystywano do celów naukowych w Walter Reed Army Medical Center w Waszyngtonie.

Wojskowy lekarz Sherman McCall, który pracował w tym szpitalu, usłyszał o próbce krwi Hessa. Skontaktował się z biologiem molekularnym z Salzburga Janem Cemper-Kiesslichem i opowiedział mu o owym preparacie. W efekcie zespół Cemper-Kiesslicha wydobył w warunkach laboratoryjnych materiał genetyczny konieczny do przeprowadzenia badań DNA.

Pozostawało jedynie odnaleźć żyjącego krewnego Hessa i zestawić wyniki. Skontaktowano się z Davidem Irvingiem, niesławnym brytyjskim historykiem, znanym z kwestionowania Holokaustu. Ten przekazał numer telefonu do Wolfa Rüdigera Hessa - syna Rudolfa. Niestety, okazało się, że ów już zmarł.

Namierzenie pozostałych krewnych Hessa okazało się trudniejsze, bo pilnie strzegą swojej prywatności. Ostatecznie udało się jednak – z zachowaniem pełnej anonimowości – odnaleźć właściwe osoby i uzyskać od nich materiał genetyczny do porównania.

Okazało się – z prawdopodobieństwem 99,99 proc. - że więzień “Spandau #7” to jednak Rudolf Hess.

Tożsamość więźnia określanego jako “Spandau #7” to jedna z wielkich teorii spiskowych drugiej wojny światowej. W maju 1941 roku Hess udał się samotnie do Szkocji, by wynegocjować porozumienie Niemiec z Wielką Brytanią. Plan spalił na panewce, a sam zastępca Hitlera został aresztowany.

Ostatecznie trafił przed Międzynarodowy Trybunał Wojskowy w Norymberdze i został osadzony w berlińskim więzieniu, gdzie zmarł w 1987 roku.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Historia
Pomogliśmy im odejść z honorem. Powstanie w getcie warszawskim
Historia
Jan Karski: nietypowy polski bohater
Historia
Yasukuni: świątynia sprawców i ofiar
Historia
„Paszporty życia”. Dyplomatyczna szansa na przetrwanie Holokaustu
Historia
Naruszony spokój faraonów. Jak plądrowano grobowce w Egipcie