Loinger, utalentowany sportowiec wraz z Marcelem Marceau z francuskiego ruchu oporu przerzucali grupy żydowskich dzieci przez granicę szwajcarską.

Jak pisze AFP Loinger i Marceau używali różnych sztuczek - np. w czasie gry na granicy "przypadkowo" przerzucali piłkę na drugą stronę i kazali dzieciom za nią biec. Zdarzało im się również przebierać dzieci za małych żałobników i zabierać ich na cmentarz przy francusko-szwajcarskiej granicy. Następnie - wykorzystując drabinę grabarza - pokonywali mur cmentarza i przechodzili przez znajdującą się tuż obok granicę.

Uratowane przez Loingera dzieci, których rodzice zginęli w niemieckich obozach koncentracyjnych, znajdowały się pod opieką Oeuvre de Secours aux Enfants (OSE), organizacji niosącej pomoc żydowskim sierotom, założonej w Sankt Petersburgu w 1912 roku.

Loinger urodził się w Strasburgu, w 1910 roku. W 1940 roku, jako żołnierz francuskiej armii, dostał się do niewoli i trafił do obozu jenieckiego w Niemczech. Dzięki temu, że miał blond włosy i niebieskie oczy, Niemcy nie odkryli, że był Żydem. Loingerowi udało się uciec z obozu, dostać do Francji i dołączyć do OSE.

Od kwietnia 1943 roku do czerwca 1944 roku pracownicy OSE uratowali setki dzieci, które udało im się przerzucić do Szwajcarii przez słabo strzeżoną granicę. Loinger miał brać udział w ocaleniu co najmniej 350 żydowskich dzieci. Za swoją działalność otrzymał m.in. Legię Honorową.

AFP przypomina, że z okupowanej przez Niemców Francji deportowano do niemieckich obozów śmierci ok. 75 tys. Żydów. Niemal wszyscy nie przeżyli wojny.