Warto go zacząć od jednego z najwspanialszych zabytków na ziemiach polskich i miejsca prawdziwie mistycznego, jakim jest opactwo benedyktyńskie w Tyńcu. Trudno znaleźć w Polsce drugie równie niezwykłe miejsce, którego mury każdego dnia wypełnia anielski chorał gregoriański.

Wizyta w Tyńcu i podróż polskim szlakiem cysterskim skłaniają także do namysłu nad niezwykłą historią templariuszy. Cystersi posługujący się regułą benedyktyńską byli bowiem u źródeł powstania Świątyni, a nawet na swój sposób jej inicjatorami i fundatorami. Podróżując śladami polskich cystersów, poznajemy także na swój sposób pamiątki po templariuszach. Podróż po polskich komturiach Zakonu Ubogich Rycerzy Chrystusa i Świątyni Salomona może przybliżyć nam motywy, jakie przyświecały temu tajemniczemu zakonowi przez blisko 200 lat jego działalności. Kim byli jego twórcy, tacy jak Hugo hrabia Szampanii czy niezwykli cysterscy protektorzy jak André de Montbard i Bernard z Clairvaux? Jaki mechanizm sprawił, że ze świeckiego bractwa składającego się z zaledwie dziewięciu rycerzy w krótkim czasie powstało największe europejskie imperium gospodarcze, militarne i intelektualne w XII i XIII w.?

Templariusze byli bowiem nie tylko elitą sił zbrojnych, natchnionymi przez Boga zakonnikami czy znakomitymi organizatorami, lecz także budowniczymi, którzy w ciągu jednego pokolenia zmienili całkowicie oblicze Europy. Budowle sakralne i obronne, które po sobie zostawili, nie mają sobie równych. Dość, że wspomnimy o strzelistej niczym rakieta kosmiczna katedrze w Chartres czy imponującego rozmachem zamku templariuszy w aragońskim Miravecie.

Po powrocie z utraconej Ziemi Świętej do Europy Zachodniej Zakon Świątyni stanął przed koniecznością całkowitego przeorganizowania swojej działalności i wyznaczenia nowych celów programowych. Rycerze Chrystusa byli ubodzy już tylko z nazwy. Co prawda, ich reguła zakonna zwana łacińską surowo zakazywała posiadania jakiegokolwiek majątku osobistego przez poszczególnych braci, ale nie zabraniała przecież pomnażania bogactwa całego zakonu. Bezgraniczne poświęcenie mnichów-wojowników w walce z niewiernymi oraz rozwijanie innych cnót godnych chrześcijańskiego rycerza nie przeszkadzało gromadzić całej formacji trudnych do oceny bogactw. Ogromne nadania ziemskie za walki z Maurami – od Półwyspu Iberyjskiego aż po ziemie Dolnego Śląska i Pomorza Zachodniego – stale powiększały bogactwo Świątyni.