Haverbeck w maju miała się zgłosić w celu odbycia kary za negowanie Holokaustu, ale nie stawiła się do więzienia, tylko "ukrywała się w swoim domu". W październiku 2017 roku usłyszała wyrok za "podżeganie do nienawiści i kwestionowanie nazistowskich zbrodni". Obecna 89-latka twierdziła, że masowe mordowanie Żydów przez Niemców w czasie II wojny światowej było "tylko przekonaniem" i "nie zostało historycznie udowodnione", by Auschwitz było obozem śmierci.
Według niemieckiego prawa każdy, kto publicznie popiera lub neguje masowe mordowanie Żydów, może zostać skazany na maksymalną karę pięciu lat pozbawienia wolności. Zakazane jest też wykorzystanie symboli nazistowskich, takich jak np. swastyka.
Trybunał Konstytucyjny orzekł w piątek, że "kara za negowanie ludobójstwa dokonanego przez narodowych socjalistów jest zasadniczo zgodne z artykułem 5 (1) ustawy zasadniczej, który gwarantuje wolność wypowiedzi.
Przeczytaj też: Lider młodzieżówki AfD: Stauffenberg był zdrajcą
"Rozpowszechnianie twierdzeń, które udowodniono, że są nieprawdziwie i celowe fałszowanie" nie jest objęte wolnością słowa - orzekł niemiecki TK, dodając, że negowanie Holokaustu "narusza granice spokojnej debaty publicznej i stanowi zakłócanie porządku publicznego".