Mówienie rzeczy oczywistych w sposób upiększony lub tchórzliwie upiększający chorą rzeczywistość jest zwyczajnym kłamstwem. Tylko w dyktaturze kłamstwo i fałsz propagandowy urastają do rangi powszechnie obowiązującej doktryny.

Wiedzieli o tym doskonale ojcowie założyciele Stanów Zjednoczonych. Niepodległa Ameryka zrodziła się bowiem z protestu przeciw ograniczaniu wolności słowa, krępowaniu wolnego handlu i narzuceniu kolonii sędziów wyznaczonych przez koronę brytyjską.

16 grudnia 1773 r. 60 mężczyzn przebranych za Indian z plemienia Mohawk przedostało się na trzy statki Kompanii Wschodnioindyjskiej zacumowane do bostońskiego nabrzeża Griffina. Członkowie organizacji Synów Wolności, której przewodniczącym był Samuel Adams, wyrzucili do wód zatoki cały ładunek herbaty znajdujący się na statkach „Dartmouth”, „Eleanor” i „Beaver”. Akcja, określana przez Brytyjczyków jako terrorystyczna, a przez kolonistów jako patriotyczna, była protestem przeciw narzuconej koloniom ustawie o herbacie (The Tea Act). W odwecie za utopienie cennego cargo królewska marynarka wojenna zamknęła port w Bostonie, skazując miasto na głód. To w efekcie przyczyniło się do radykalizacji nastrojów separatystycznych i wybuchu rewolucji amerykańskiej. The Boston Tea Party stało się symbolem kontestacji siłą narzucanych restrykcji. Demonstranci nie kwestionowali jeszcze wówczas władzy króla Jerzego III, nie chcieli oderwania się od brytyjskiej macierzy ani nie zamierzali dokonać secesji od imperium, które nie miało sobie równych w ówczesnym świecie.

Bunt, który rozpoczął się w Bostonie, nie był samorodnym zjawiskiem, ale protestem wykreowanym przez bezmyślną politykę Londynu. W ciągu zaledwie kilku lat brytyjskie represje skierowane przeciw niezależnemu sądownictwu kolonii, narzucenie drakońskich ceł i podatków oraz ograniczenie wolności prasy doprowadziły do rebelii, która postawiła sobie za cel stworzenie państwa, w którym prawdziwym suwerenem będzie wolny naród.

Powstałe 4 lipca 1776 r. nowe państwo amerykańskie nie miało przez pierwszych pięć lat swojego istnienia żadnego spójnego prawa ani rządu. Władzę nad tym bezładnym tworem organizacyjnym sprawował Kongres Kontynentalny, w którym często dochodziło do burzliwych sporów między delegatami. Uzgodnione 15 listopada 1777 r. przez to zgromadzenie Artykuły Konfederacji i Wieczystej Unii stanowiły zalążek ustawy zasadniczej uchwalonej 12 lat później. Dopiero dzięki uporowi Jamesa Madisona 25 maja 1787 r. doszło do zwołania Zgromadzenia Konstytucyjnego w Filadelfii. Notatki, jakie sporządził Madison podczas prac Zgromadzenia Konstytucyjnego, stanowią dzisiaj jeden z najcenniejszych amerykańskich dokumentów historycznych. Dowodzą niezwykłego intelektu, dalekowzroczności i szlachetnego charakteru tego człowieka. To on skonstruował ustrój polityczny, który sprawdza się do dzisiaj niemal wzorcowo. Najważniejszym elementem tego mechanizmu była kontrola obywatelska nad ludźmi, którzy sprawują władzę.