Historyk Sławomir Cenckiewicz napisał we wtorek na Facebooku, że w 1995 roku Urząd Ochrony Państwa wysadził blok w Gdańsku, by dostać się do mieszkania płk. Adam Hodysza. Miał on być w posiadaniu dokumentów kompromitujących Lecha Wałęsę. Czytaj więcej.

Doniesienia Cenckiewicza ostro komentuje były szef UOP gen. Gromosław Czempiński.

- Bzdura, absurd. Urząd Ochrony Państwa nie miał z tą tragedią nic wspólnego - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską.

Jak dodaje gen. Czempiński, UOP nie przygotowywał żadnej akcji w bloku w Gdańsku. Nie wyobrażam sobie, abym jako szef UOP nic nie wiedział i nie zareagował - mówi Wirtualnej Polsce gen. Czempiński. W jego ocenie sugestie historyka mijają się z prawdą i nie ma żadnych dowodów na ich potwierdzenie.

Gen. Czempiński uważa, że Sławomir Cenckiewicz - jeśli zamierza brnąć tą drogą - powinien skierować sprawę do sądu. - Taka "zbrodnia" nie powinna pozostać bezkarną, a osoby które do niej doprowadziły, powinny zostać pociągnięte do odpowiedzialności - mówi były szef UOP.