Sławomir Cenckiewicz napisał we wtorek na Facebooku, że w 1995 roku Urząd Ochrony Państwa wysadził blok w Gdańsku, by dostać się do mieszkania płk. Adam Hodysza. Miał on być w posiadaniu dokumentów kompromitujących Lecha Wałęsę. Czytaj więcej.

Lech Wałęsa w rozmowie z "Polska The Times" powiedział o tych doniesieniach: - To nieprawdopodobna bzdura! Cenckiewicza podejrzewam o paranoję, bo jak można pisać takie rzeczy?

Wałęsa dodał, że choć jest przyzwyczajony do ataków pod swoim adresem, dla jego rodziny to duże przeżycie. - Nie mogę wykluczyć, że ktoś uwierzy w te brednie i teraz pchnie mnie noże - powiedział były prezydent.

Pytany o to, czy posądzani przez Cenckiewicza funkcjonariusze Urzędu Ochrony Państwa będą się bronić, Lech Wałęsa odpowiedział, że powinni zareagować. - Przecież tam zginęły dwadzieścia dwie osoby! A funkcjonariusze UOP zostali posądzeni o to, że je zamordowali. Taki zarzut to nie przelewki. To poważne oskarżenie - powiedział.