Zgodnie z zapowiedziami mediów, opublikowany w Genewie nowy raport o dostosowywaniu się do orzeczeń WTO stwierdził, że produkcja A380 i A350 jest nadal subwencjonowana pożyczkami rządowymi. W październiku organizacja przyznała administracji USA prawo obłożenia cłem importu z Unii o wartości 7,5 mld dolarów z tytułu szkody za te subwencje.
Teraz 3-osobowy panel odrzucił twierdzenia Unii, że niedawna decyzja Airbusa o zaprzestaniu w połowie 2021 r. produkcji A380 oznacza. iż ten samolot nie stanowi już zagrożenia dla Boeinga, którego B747 też wychodzi z mody. Panel nie obarczył winą Airbusa za mniejszą sprzedaż Boeinga z powodu A380, ale uznał. że superjumbo przyczynia się do zmniejszania udziału rynkowego koncernu z USA, bo jest nadal produkowany i dostarczany — podał Reuter.
Potwierdził natomiast ustalenia dotyczące A350, który zaszkodził wielkości sprzedaży i udziału rynkowego Boeinga w segmencie dwusilnikowych samolotów dalekiego zasięgu, w którym Boeing oferuje B787 Dreamliner. W poprzednim werdykcie panel WTO wymienił jedynie utraconą sprzedaż.
Airbus ogłosił, że decyzja WTO o rezygnacji z wcześniejszych stwierdzeń, iż A380 przyczynia się do spadku sprzedaży Boeinga oznacza, że Stany powinny zmniejszyć zaakceptowane karne cło na towary z Europy o 2 mld dolarów do 5,5 mld.
Urząd przedstawiciela handlu USTR natychmiast oświadczył, że nie widzi podstawy w raporcie WTO uzasadniającej zmniejszenia zasięgu karnych ceł. — Nic w tym raporcie nawet nie sugeruje, że panel WTO uznał, by tę sumę obniżyć — powiedział rzecznik USTR. — Nie ma w związku tym podstawy do twierdzeń Airbusa, że raport +sugeruje+ obniżenie kontrposunięć amerykańskich o 2 mld dolarów.