Wojna cebulowa wisi na włosku

Skok cen cebuli w Indiach i zakaz jej eksportu prowadzi do napięć w relacjach z Nepalem i Bangladeszem. A cebula w Indiach potrafi obalać rządy.

Aktualizacja: 21.09.2020 14:32 Publikacja: 21.09.2020 12:22

Wojna cebulowa wisi na włosku

Foto: Bloomberg

Ceny cebuli stają się sprawą polityczną, gdy dotyczą największego jej eksportera na świecie. Indie dostarczają to warzywo do swoich sąsiadów, Bangladeszu, Nepalu, Malezji i Sri Lanki. To sąsiedzkie uzależnienie od indyjskiej cebuli przyczyniło się do sporego zaniepokojenia a nawet napięć w relacjach międzynarodowych, odkąd tydzień temu rząd Indii... zakazał eksportu tego warzywa. Z powodu ulewnych deszczy i powodzi, plony cebuli należą do najsłabszych od lat, co spowodowało jej niewielką podaż i – oczywiście – skok cen.

Czytaj także: W całej Europie brakuje cebuli. Ceny wciąż rosną

Jak informuje „The Indian Express" (IE), w ubiegły poniedziałek ceny cebuli pobiły rekord roku i sięgnęły 3 tys. rupii za kwintal (sto kg). Rząd Indii wprowadził więc natychmiast, tego samego dnia, oprotestowany przez hodowców zakaz eksportu warzywa, który natychmiast ukrócił spekulacje - do środy ceny spadły do 2401 rupii za kwintal.

- Nagłe zatrzymanie eksportu zakłóciło rynki, więc rolnicy będą sprzedawać towary w panice. Ale spodziewamy się, że w ciągu kilku dni sytuacja się ustabilizuje - powiedział jeden z przedstawicieli rynku, cytowany przez IE. Ceny mogą jednak wzrosnąć - sierpniowe deszcze całkowicie zmyły uprawę cebuli w Karnatace, która miała trafić na rynki we wrześniu, a zapasy przechowywane w Gujarat i Madhya Pradesh również doznały poważnych uszkodzeń

Bangladesz szybko wyraził „głębokie zaniepokojenie" nagłą decyzją Indii o zakazie eksportu cebuli i brakiem poinformowania importerów. Bangladeskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych Bangladeszu przekazało to indyjskiej Wysokiej Komisji w Dhace. Po naciskach, Indie zgodziły się chociaż na zrealizowanie dostaw, które były już w drodze - duża liczba ciężarówek załadowanych warzywami i jadących do sąsiedniego kraju musiała się nagle zatrzymać, gdy 14 września New Delhi ogłosiło natychmiastowy zakaz eksportu.

W wyniku zakazu eksportu ceny cebuli w Nepalu skoczyły z dnia na dzień o 25 proc., z 60 rupii za kg w poniedziałek 14 września na 75 rupii za kg. na rynku hurtowym już następnego dnia po wprowadzeniu zakazu eksportu, informuje „The Himalayan Times". Lokalni handlarze zauważają, że to wyśniona okazja dla spekulantów do szybkiego zarobku, ponieważ żadna sytuacja rynkowa nie usprawiedliwia skoku cen w ciągu jednej nocy, gdy zakaz nie zdążył jeszcze ukrócić dostaw. - Zakaz eksportu cebuli w Indiach jest darem niebios dla kilku handlowców, aby szybko zarobić – mówią sprzedawcy. Nepal jest uzależniony od dostaw z Indii, ponieważ nie prowadzi sam komercyjnej produkcji cebuli, cytryny i ziemniaków na wystarczająco dużą skalę. Wszelkie zmiany na rynku indyjskim wpływają więc na rynek nepalski, a cenę, także lokalnych spekulacji z tym związanych – płacą konsumenci.

Cebula jest w tym regionie na tyle ważna, że funkcjonuje nawet „indeks cebuli", mierzący poziom cen detalicznych tego warzywa. Indeks już w ubiegłym roku wskazywał na ogromny skok cen, w grudniu 2019 r. wynosił on ponad 1280 punktów, gdy w marcu 2019 r. – był na poziomie zaledwie 213 punktów.

Po szalonym wzroście w ubiegłym roku, sytuacja na „rynku cebuli" była dość niestabilna. W marcu ceny cebuli spadły więc organizacja rolnicza MahaFPC zaczęła kupować cebulę po wioskach, w ramach Funduszu Wspierania Cen. Do września skupiła 40 tys. ton tego warzywa od prawie 10 tys. rolników.

Co więcej, cebula jest w stanie obalać rządy. Artykuł redakcji „The Money Control" przypomina, że to dzięki cebuli Indira Ghandi wróciła do władzy w 1980 r., gdy udało jej się sprawić, by ceny cebuli stały się okrzykiem populistów i sprawą polityczną. Machając girlandami cebuli na spotkaniach politycznych, biła rządzący rząd za to, że nie kontroluje cen. Cena cebuli miała spaść w dniu, w którym partia Indiry Gandhi odniosła miażdżący sukces wyborczy.

Na salony cebula wróciła 18 lat później – gdy w 1998 r. uznano ją za decydujący czynnik w wyborach do Zgromadzenia w Delhi i Radżastanie. Kryzys cebulowy, wywołany przez nietypowe deszcze, zakończył się odebraniem władzy rządowi w Radżastanie.

Ponownie ulewne deszcze spowodowały skok cen cebuli w 2010 r. Kryzys doprowadził do rosnących napięć politycznych w kraju i został określony przez ówczesnego premiera Manmohana Singha jako „poważny problem", premier wtedy, podobnie jak rząd dziś, zakazał eksportu cebuli, obniżył podatki importowe i otrzymał dostawy cebuli z sąsiedniego Pakistanu.

Rola polityczna cebuli wynika stąd, że wzrost cen tego podstawowego warzywa wywołuje gniew mas niezamożnych wyborców - zwykłych gospodarstw domowych, rolników, hurtowników, handlarzy. Już w ubiegłym roku skok cen cebuli był pożywką dla opozycji, stąd dziś zdecydowane ruchy rządu premiera Modiego, by „rozbroić cebulową bombę zanim wybuchnie" – jak pisze „The Indian Express".

Ceny cebuli stają się sprawą polityczną, gdy dotyczą największego jej eksportera na świecie. Indie dostarczają to warzywo do swoich sąsiadów, Bangladeszu, Nepalu, Malezji i Sri Lanki. To sąsiedzkie uzależnienie od indyjskiej cebuli przyczyniło się do sporego zaniepokojenia a nawet napięć w relacjach międzynarodowych, odkąd tydzień temu rząd Indii... zakazał eksportu tego warzywa. Z powodu ulewnych deszczy i powodzi, plony cebuli należą do najsłabszych od lat, co spowodowało jej niewielką podaż i – oczywiście – skok cen.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Handel
Brexit uderza w import żywności. Brytyjczycy narzekają na nowe przepisy
Handel
Kanadyjski rząd chce ściągnąć dyskonty. Na liście właściciele Biedronki i Lidla
Handel
VAT uderzył, ceny rosną już mocniej niż w marcu
Handel
Francja: Shrinkflacja to oszustwo. Rząd z tym kończy
Handel
Biden chce uderzyć w Chiny. Wzywa do potrojenia ceł na metale