Obroty handlu zagranicznego Białorusi w I półroczu spadły wyraźnie ze wszystkimi partnerami - informuje Radio Swoboda, na podstawi danych oficjalnej statystyki.
Czytaj także: Rosja wesprze Łukaszenkę surowcami i umorzeniem długu
Z Niemcami, które importują głównie białoruskie produkty naftowe, obroty zmniejszyły się o 17 proc. do 1,1 mld dol. Przy czym eksport stracił aż 39 procent, podczas kiedy import zaledwie 2 proc. w ujęciu rocznym. To dowód jak bardzo białoruski rynek zależny jest od towarów z zagranicy. Wielka Brytania to też jeden z głównych odbiorców białoruskich produktów naftowych. Obroty handlowe Mińska z Londynem okazały się niższe aż o 72 proc. Przy czym eksport - o 76 proc. Całkowity obrót wyniósł 338 mln dol. - znacznie mniej niż w ubiegłym roku w tym samym okresie.
W wypadku Polski, która obok Rosji i Ukrainy zalicza się do trójki strategicznych partnerów handlowych Białorusi, obroty handlowe za 6 miesięcy wyniosły 1,1 mld dol. A więc tyle co z Niemcami. To o 14 proc. mniej niż rok temu; Eksport do naszego kraju był mniejszy o 20 proc., import polskiej produkcji spadł o 8 proc.. Najbardziej dotkliwe dla finansów reżimu Łukaszenki okazały się wyniki wymiany handlowej z dwoma głowami parterami.
Z Ukrainą - drugim co do wielkości odbiorcą białoruskich produktów naftowych, obroty handlowe wyniosły 2 mld dol., co oznacza spadek o jedną czwartą; eksport spadł o 29 proc. a import o 17 proc.. Także handel z Rosji - głównym partnerem handlowym Białorusi, wyraźnie przystopował. Łączne obroty okazały się mniejsze o 22 proc. i wyniosły 13,2 mld dol. Eksport stracił 6,5 proc., import 31 proc. Tutaj kluczowa okazała się sytuacja na rynku ropy i zakupy czarnego złota od innych poza Rosją dostawców.