W drugim półroczu ograniczymy wydatki w sklepach

Obroty sklepów nadal rosną, ale według prognoz Euromonitor International ostatecznie w tym roku zyskają one mniej niż przed rokiem. Drugie półrocze zapowiada się niespokojnie, także z powodu drugiej fali pandemii.

Aktualizacja: 13.08.2020 08:59 Publikacja: 12.08.2020 21:00

W drugim półroczu ograniczymy wydatki w sklepach

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

W pierwszym półroczu rynek FMCG według danych Nielsena urósł o 6,4 proc., czyli jeszcze mocniej niż (5,1 proc.) w 2019 r. Był to także efekt panicznych zakupów z marca i kwietnia, kiedy sklepy zostały ogołocone z większości produktów spożywczych.

Czytaj także: Zakupy online pompują polską gospodarkę

Ostatecznie według prognoz Euromonitor International udostępnionych „Rzeczpospolitej" w całym roku rynek ma zyskać 4,2 proc., czyli sporo mniej niż przed rokiem. Oczywiście spowolnienie wzrostu dotknie sklepy w różnym stopniu. Segment handlu nowoczesnego, czyli sieci dyskontów, supermarketów czy także małych sklepów, ma urosnąć aż 6,3 proc., w ich przypadku tempo wzrostu nawet przyspiesza. Po drugiej stronie są małe sklepy, które w zderzeniu z taką konkurencją nie mają szans. W efekcie, choć początkowo zyskiwały, bo klienci wychodzili na zakupy blisko domu, to trend się odwrócił.

Dyskonty na fali

– Od początku pandemii kwestia bezpieczeństwa staje się coraz bardziej istotnym czynnikiem wyboru miejsca robienia zakupów. To właśnie bliskość sklepu oraz krótszy czas potrzebny na dotarcie do niego sprawiają, że zyskujące obecnie kanały w wydatkach gospodarstw domowych to przede wszystkim: dyskonty z 18 proc., supermarkety lokalne z 16 proc. oraz sklepy małoformatowe sieciowe z 12 proc. – tłumaczy Michał Maksymiec, dyrektor ds. współpracy z sieciami detalicznymi Panelu Gospodarstw Domowych GfK Polonia.

– Widzimy w naszych danych wzrost sprzedaży produktów marki własnej w roku 2020 w porównaniu z poprzednim. Źródła zwiększenia dynamiki upatrujemy w zmianie zwyczajów zakupowych klientów w związku z pandemią – mówi Wojciech Kozar, dyrektor handlowy w sieci Biedronka. – Klienci w tym okresie sięgali częściej po produkty podstawowe, które w tym szczególnym czasie były z ich punktu widzenia najbardziej istotne, szukając realnej wartości w zakresie jakości, jak i niskich cen – dodaje.

Rosnące znaczenie bezpieczeństwa przekłada się również na mniejszą liczbę wizyt w sklepach. Częstotliwość odwiedzin w pierwszym półroczu br. skurczyła się o 12 proc. w porównaniu z tym samym okresem sprzed roku. – To co pomogło małym sklepom podczas lockdownu, wcześniej i później nie było już zaletą. Polacy wolą robić zakupy w większych sklepach z lepszymi cenami, większą ofertą i gwarancją pełnych półek – mówi jeden z branżowych ekspertów. Małe sklepy w coraz większej liczbie będą przechodzić do sieci, poza nimi trudno się utrzymać.

Ważne cena i jakość

Duże sieci nie spowalniają ani tempa rozwoju ani inwestycji w ofertę. – W czasie pandemii koronawirusa zamrożonych zostało 150 cen podstawowych produktów marki własnej. Są wśród nich najbardziej potrzebne produkty spożywcze, takie jak kasze, mąka, cukier, nabiał, a także higieniczne, m.in. papier toaletowy czy ręczniki papierowe – wyjaśnia biuro prasowe Carrefour. – Gwarancja obejmuje wszystkie hipermarkety i supermarkety, sklep internetowy, a także sklepy w formacie convenience, gdzie ceny te zgodnie z decyzją partnerów franczyzowych mogą być niższe. Jednocześnie oferujemy 10 proc. zniżki na produkty BIO z aplikacją oraz kupon o wartości 25 zł za 5-krotne zakupy produktów marki własnej o tej wartości – dodaje. Tylko w tej sieci w ostatnich dwóch latach produkty marki własnej rosły o 40 proc. r./r. – małe sklepy szans na takie magnesy na klientów nie mają.

Rzadsze wizyty w sklepach klienci wciąż nadrabiają coraz to większymi koszykami – co oznacza, że dokonują oni zakupów na zapas. – Obecne trendy konsumenckie, a w szczególności kwestia poczucia bezpieczeństwa, ale też liczące się coraz bardziej kwestie ekologii, zdrowego żywienia czy lokalności, będą w najbliższym czasie bardzo mocno widoczne w działaniach marketingowych, zarówno od strony producentów FMCG, jak i sieci detalicznych – dodaje Michał Maksymiec.

Dyskonty stawiają nie tylko na marki własne, ale także na produkty bio. – W pierwszym kwartale 2020 r. sprzedaż warzyw bio wzrosła o ponad 44 proc., natomiast owoców bio ponad 34 proc. w porównaniu z tym samym okresem w ubiegłym roku. Szczególną popularnością cieszyły warzywa gruntowe oraz pieczarki, a także cytryny, banany i jabłka – mówi Marek Walencik, dyrektor kategorii warzyw i owoców w sieci Biedronka. – W 2019 r. rozszerzyliśmy ofertę o 21 nowych produktów goBIO, w tym kaszę bulgur, nasiona chia, mrożony szpinak czy owocowe musy dla dzieci Vital Fresh – dodaje.

Trendy światowe są podobne. Według raportu eMarketera sprzedaż detaliczna na świecie w 2020 r. spadnie o ok. 6 proc. r./r., do ponad 23 bln dol. – Powrót do rynkowej formy będzie wolniejszy, bo bezpośrednie skutki pandemii to nie tylko zmiana stylu bycia konsumentów i zamykanie części sklepów, ale także zakłócenie łańcucha dostaw czy wolniejszy eksport – komentuje Marcin Pleszko, Chief Product Officer z Sagra Technology, firmy dostarczającej rozwiązania wspierające sprzedaż w branży handlowej.

W pierwszym półroczu rynek FMCG według danych Nielsena urósł o 6,4 proc., czyli jeszcze mocniej niż (5,1 proc.) w 2019 r. Był to także efekt panicznych zakupów z marca i kwietnia, kiedy sklepy zostały ogołocone z większości produktów spożywczych.

Czytaj także: Zakupy online pompują polską gospodarkę

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Handel
Wojna Lidla i Biedronki zwiększy długi sklepów
Handel
Coraz ostrzejsza walka Lidla i Biedronki. To będzie tania Wielkanoc?
Handel
LPP podnosi rękawicę i odpiera zarzuty Hindenburg
Handel
Lidl ponownie uderza w Biedronkę. Co zarzuca konkurentowi niemiecka sieć?
Handel
Prezes LPP uspokaja inwestorów. Akcje odbijają po załamaniu