Ta decyzja wynika z wprowadzenia przez Chiny w Hongkongu ustawy o bezpieczeństwie narodowym i z amerykańskiej decyzji cofnięcia temu terytorium, dawnej brytyjskiej kolonii, specjalnego statusu zgodnie z prawem USA.

Czytaj także: Hongkong nadal znajduje się na kryzysowym rozdrożu

Najnowsza decyzja obejmie wszystkie firmy z Hongkongu tymi samymi stawkami celnymi wprowadzonymi w wojnie celnej wobec chińskich eksporterów z zasadniczego terytorium tego kraju — stwierdza komunikat amerykańskiego urzędu celnego i ochrony granic. „Po upływie 45 dni od ogłoszenia tego komunikatu wszystkie towary muszą mieć oznaczenia, że pochodzą z Chin" — cytuje Reuter. Taki krok podjęto po ustaleniu przez Stany, że Hongkong „przestał być dostatecznie autonomiczny, aby uzasadniać jego preferencyjne traktowanie w stosunkach z Chinami".

7 sierpnia Stany nałożyły sankcje na szefową władz tego terytorium, Carrie Lam oraz na obecnego i poprzedniego szefa policji za ograniczanie swobód politycznych. Chiny w odwecie objęły 11 sierpnia sankcjami 11 obywateli amerykańskich, m.in. kongresmanów z Partii Republikańskiej. Minister finansów Steven Mnuchin oświadczył z kolei, że firmy z Chin i z innych krajów nie przestrzegające amerykańskich norm księgowania i sprawozdawczości będą usuwane z amerykańskich giełd z końcem 2021 r.