Biedronka pochwaliła się właśnie znakomitymi wynikami za pierwsze półrocze 2021 roku. Najwyraźniej nie zamierza spoczywać na laurach i, dominując polski rynek detaliczny, zaczyna konkurować o klientów z Litwy i Niemiec.

Między 29 a 31 lipca na ulice litewskich miast Mariampol i Olita wyjadą mobilne przyczepy reklamujące kartę Moja Biedronka, a hostessy będą rozdawać balony i pomagać w założeniu karty lojalnościowej. To pierwsza taka otwarta akcja Biedronki poza Polską, choć przygraniczne sklepy tej sieci cieszą się popularnością wśród gości z zagranicy już od dawna. Biedronka zauważyła to już wcześniej i od połowy kwietnia umożliwia założenie karty Moja Biedronka on-line z użyciem niemieckiego lub litewskiego numeru telefonu.

- Wiemy, że oferta naszych sklepów cieszy się coraz większym zainteresowaniem wśród mieszkańców sąsiednich krajów, zrobiliśmy więc krok w ich stronę. Założenie karty Moja Biedronka to wiele korzyści cenowych i dodatkowe promocje, dzięki którym zakupy w naszych sklepach będą jeszcze tańsze dla każdego, bez względu na miejsce zamieszkania – stwierdził Piotr Szymanowicz, starszy menedżer ds. marketingu Biedronki.

Na razie wyniki nie są szczególnie imponujące, ale też nie są zniechęcające. Zgodnie z komunikatem prasowym Biedronki niemieckie numery telefonów wykorzystano do założenia ponad 1,5 tys. kont Moja Biedronka, a litewskie odpowiadają za około 700 kont. Warto jednak pamiętać, że dotyczy to klientów, dla których Biedronka jest siecią zagraniczną.

Biedronka cieszy się zainteresowaniem nie tylko Niemców i Litwinów, choć oni mają tu o tyle łatwo, że w ramach strefy Schengen mogą zrobić zakupy bez ograniczeń. Sklepy sieci, w czasach swobody ruchu transgranicznego z obwodem kalinigradzkim były też celem zakupowych wycieczek Rosjan, a także bywają licznie odwiedzane przez obywateli Ukrainy (przy granicy z Ukrainą).