Łącznie w targach wzięli udzial przedstawiciele prawie 400 marek. Na targach pojawili się goście z USA, Ukrainy i Turcji, w tym przedstawiciele ponad 40 nowych marek, które zadeklarowały, że chcą otworzyć swoje placówki nad Wisłą, informuje ISB News.
- W tym roku na targach ReDI pojawiła się rekordowa przedstawicieli marek nieobecnych jeszcze w Polsce – mówi Radosław Knap, dyrektor generalny PRCH. Jego zdaniem, zainteresowanie zagranicznych firm wzmaga poprawiający się stan polskiej gospodarki, rosnąca turystyka zakupowa oraz działalność ponad 500 centrów handlowych.
– Dlatego miejsca dla siebie znajdą zarówno sieci sklepów poszukujące w pierwsze kolejności prestiżowych lokalizacji w wielkich ośrodkach, jak i te, które stawiają na szybkie otwarcia w kilkunastu, a nawet kilkudziesięciu lokalizacjach w miastach średniej wielkości. Jako kolejny argument możemy uznać fakt, iż Polska ma zasoby kadr i powierzchni biurowej, co jest atutem dla koordynowania szerszej ekspansji w regionie – dodaje Knap, który spodziewa się, że duża część obecnych na tragach marek trafi wkrótce do Polski.
Jak dowiedziała się Rzeczpospolita, chodzi w dużej mierze o marki odzieżowe, jak turecka firma Altinyildiz Classic, czy amerykańskie marki odzieżowe, jak Bongo, Joe Boxer, Candies, czy produkująca płaszcze brytyjska firma London Fog. Portfelami polskich klientów są także zainteresowani producenci ukraińskich kosmetyków Bomond. Poza tym wejściem do Polski zainteresowane są m.in. sklep z luksusowymi gadżetami i prezentami Sharper Image, a także sprzedający narzędzia Cannon, Charisma, Colin's, Danskin, ecko unltd, Ed Hardy, Fieldcrest, Greyder, Marc Ecko, Material Girl, Melio, Mossimo, Mudd, Op, Rampage, Rocka Wear, Royal Velvet, SaDiLe, Samotsvety, , Starter, Waverly, Zoo York.
Ile z tych marek faktycznie wejdzie do Polski, jeszcze nie wiadomo. W ubiegłym roku na taki krok zdecydowały się 22 nowe marki. - Polski rynek gotowy jest na kolejne nowe sieci, a tych zainteresowanych rozwojem nad Wisłą nie brakuje – twierdzi Knap.