Brytyjska sieć znosi reglamentację produktów. Klienci przestali panikować

W Wielkiej Brytanii klienci przestali kupować na zapas, więc sieci mogą zacząć znosić reglamentację. Sainsbury's właśnie to zrobiło.

Aktualizacja: 03.04.2020 14:15 Publikacja: 03.04.2020 13:43

Brytyjska sieć znosi reglamentację produktów. Klienci przestali panikować

Foto: AFP

Podobnie jak w innych państwach dotkniętych pandemią, również w Zjednoczonym Królestwie w początkowej fazie widać było paniczne zakupy na zapas. Skutkowało to pustymi półkami napędzającymi dalsze paniczne zakupy artykułów takich jak np. papier toaletowy czy żywność o długim terminie przydatności do spożycia. Sieci handlowe broniły się przed tym wprowadzając reglamentację produktów zwiększając w ten sposób szanse, że każdy będzie mógł kupić to, czego potrzebuje. Sytuacja w tym zakresie wraca jednak do normy.

- W miarę odbudowy zapasów przyjrzeliśmy się, czy nadal konieczna jest reglamentacja. Mogę z prawdziwą przyjemnością zakomunikować, że od niedzieli zaczynamy znosić limity zakupów – poinformował w liście do klientów prezes Sainsbury's.

Czytaj także: Koronawirus: Polacy boją się pustych sklepów i wyższych cen

Jak informuje Reuters, wciąż reglamentowane będą jednak niektóre produkty. Wśród tych, których nadal będą dotyczyć ograniczenia są mleko UHT, makarony i puszkowane pomidory. Częściowe zniesienie reglamentacji jest jednak możliwe dzięki temu, że ludzie zaczęli kupować tylko to, czego w danej chwili potrzebują i półki nie są już puste.

Sainsbury's, podobnie jak jego konkurenci, walczy także o to, by zwiększyć przepustowość swojego e-sklepu. Sieć chwali się, że zwiększyła już przepustowość z 370 tysięcy terminów dostawy dwa tygodnie temu do 600 tysięcy i planuje zwiększać ją dalej.

Morrisons, inna sieć spożywcza w Wielkiej Brytanii, informowała w poniedziałek, że zwiększyła swoją przepustowość dostaw w sklepie online o 60 procent w stosunku do poziomu sprzed epidemii.

Podobnie jak w innych państwach dotkniętych pandemią, również w Zjednoczonym Królestwie w początkowej fazie widać było paniczne zakupy na zapas. Skutkowało to pustymi półkami napędzającymi dalsze paniczne zakupy artykułów takich jak np. papier toaletowy czy żywność o długim terminie przydatności do spożycia. Sieci handlowe broniły się przed tym wprowadzając reglamentację produktów zwiększając w ten sposób szanse, że każdy będzie mógł kupić to, czego potrzebuje. Sytuacja w tym zakresie wraca jednak do normy.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Handel
Kanadyjski rząd chce ściągnąć dyskonty. Na liście właściciele Biedronki i Lidla
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Handel
VAT uderzył, ceny rosną już mocniej niż w marcu
Handel
Francja: Shrinkflacja to oszustwo. Rząd z tym kończy
Handel
Biden chce uderzyć w Chiny. Wzywa do potrojenia ceł na metale
Handel
Pęka handel Chin z Rosją. Kreml po prośbie w Pekinie