#RZECZoBIZNESIE: Katarzyna Włodarczyk-Niemyjska: Zakaz handlu w niedzielę przyniósł paradoksalne skutki

Paradoksalnie przegranym ustawy jest ten, kto miał być wygranym – mówi Katarzyna Włodarczyk-Niemyjska, dyrektor Departamentu Prawa i Legislacji, Związek Przedsiębiorców i Pracodawców, gość programu Michała Niewiadomskiego.

Publikacja: 14.03.2019 12:19

#RZECZoBIZNESIE: Katarzyna Włodarczyk-Niemyjska: Zakaz handlu w niedzielę przyniósł paradoksalne skutki

Foto: tv.rp.pl

Ograniczenie handlu w niedzielę miało pomóc paniom na kasach, żeby znalazły czas dla rodziny. Miał też zyskać mały handel, bo zamknięte będą sklepy wielkopowierzchniowe.

Czytaj także: Niedziele handlowe 2019. W te niedziele będzie można zrobić zakupy w 2019 roku

- Paradoksalnie przegranym ustawy jest ten, kto miał być wygranym – oceniła Włodarczyk-Niemyjska.

Przypomniała, że w badaniach upublicznionych przez „Solidarność" jest wskazywane, iż 70 proc. kobiet pracujących w soboty uważa, że jest znacznie trudniej, a praca cięższa. Również niezadowolenie klientów jest spore.

- ZPP reprezentujący sektor MŚP ma informacje z różnych branż. Np. dla branży tekstyliów ważnym dniem utargu była niedziela – mówiła gość.

Wyjaśniła, że jest duży rynek wielkich centrów tylko dla hurtowników. Oni otwierali swoje boxy, a sklepy, które sprzedają odzież, przyjeżdżały po nią w niedzielę.

- Ustawa była wprowadzona bez przeprowadzenia poważnych analiz skutków. Kraje europejskie od tego odchodzą. Polska jest krajem, gdzie ograniczenie handlu w niedziele jest najbardziej rygorystyczny – stwierdziła gość.

Przez ograniczenie handlu studenci stracili możliwości dorobienia w niedzielę.

- To bardzo ciekawy przypadek. Studenci to jedna grupa. Są też młodzi pracujący ludzie, dla których niedziela była dodatkową możliwością zarobku, podobnie emeryci. Również taksówkarze mówią, że w niedzielę przestali wyjeżdżać do pracy, bo się im to nie opłaca - wyliczała Włodarczyk-Niemyjska.

- Przeszkadza to również konsumentom. Po wprowadzeniu ustawy, tylko 31 proc. uważało, że jest to trudne. Obecnie to ponad 50 proc., a odsetek rośnie. Ludzie są zdenerwowani z samego faktu, że ktoś im mebluje życie – dodała.

ZPP postuluje, żeby każdy z pracowników miał obowiązkowo wpisane 2 wolne niedziele w miesiącu.

- To nie wpływałoby na handel, ale doprowadziłoby do tego, że rodziny by nie cierpiały. Wydaje się, że to mógłby być kompromis nawiązany między związkami zawodowymi i przedsiębiorcami – mówiła gość.

Ograniczenie handlu w niedzielę miało pomóc paniom na kasach, żeby znalazły czas dla rodziny. Miał też zyskać mały handel, bo zamknięte będą sklepy wielkopowierzchniowe.

Czytaj także: Niedziele handlowe 2019. W te niedziele będzie można zrobić zakupy w 2019 roku

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Handel
Biedronka atakuje Lidla w walce o VAT. Kto zamrozi więcej cen?
Handel
Właściciel Milki troszczy się o Rosjan. „Nie możemy przestać dostarczać żywności”
Handel
LPP: nie handlujemy w Rosji od dwóch lat, ale wciąż zarabialiśmy
Handel
Krótsze godziny otwarcia sklepów w Wielką Sobotę. Gdzie zrobić zakupy w Wielkanoc?
Handel
Właściciel Sinsay i Reserved z rekordowymi wynikami. Nowe dane o sprzedaży w Rosji