W branżę handlową pandemia uderzyła z całą mocą, choć w sektorze spożywczym czy drogeryjnym nie doprowadziła do zamykania sklepów. Firmy zmagały się jednak z ograniczeniami. Nadal odczuwają skutki wprowadzenia limitu liczby klientów czy godzin dla seniorów, kiedy sprzedaż spada o połowę. Mimo trudnych realiów, dodatkowo pogorszonych przez wprowadzenie podatku obrotowego i cukrowego, wiele firm wykorzystuje ten czas do przyspieszenia inwestycji.
– Mamy ponad 700 sklepów i zespół liczący ponad 23 tys. osób. W latach obrotowych 2019 i 2020 przeznaczyliśmy na inwestycje po ponad 1 mld zł, w 2021 r. planujemy przeznaczyć na nie ponad 1,5 mld zł – mówi Aleksandra Robaszkiewicz, rzeczniczka Lidl Polska. – Wiosną rozpoczniemy budowę nowego centrum dystrybucyjnego. Zakładamy, że pierwsze dostawy wyruszą z niego do sklepów w I połowie 2022 r. Docelowo pracę znajdzie ponad 200 osób – dodaje.
Czytaj także: Sieci handlowe chcą szczepień dla pracowników sklepów w I etapie
Okazuje się, że w handlu duże inwestycje to nie przypadek jednostkowy. – Nie zastopowaliśmy naszych inwestycji, a nawet je przyspieszyliśmy – informuje Agata Nowakowska, rzeczniczka Rossmann SDP. – Otworzyliśmy w roku pandemii 123 nowe drogerie, kilka zamknęliśmy lub przenieśliśmy do lepszej lokalizacji. Mamy obecnie o 100 sklepów więcej niż w 2019 r. W tym roku również planujemy uruchomienie ok. 100 nowych – dodaje. To nie wszystko. W każdej z niemal 1,5 tys. drogerii znalazła się co najmniej jedna kasa samoobsługowa. Wprowadzono też Rossmann GO, czyli możliwość samodzielnego, bezpiecznego finalizowania zakupów poprzez skanowanie kodów kreskowych smartfonem i płacenie online.
Inwestować chce także Biedronka, ale szczegóły tegorocznego planu chce podać dopiero w marcu, wraz z raportem rocznym.