Po sześciu miesiącach wzrostu cen skupu produktów rolnych w czerwcu wskaźnik ten zatrzymał się na takim samym poziomie jak w maju, bardzo jednak wysokim – ceny wzrosły o 16 proc. w porównaniu z tym samym miesiącem zeszłego roku. Z danych GUS wynika przy tym, że w czerwcu 2021 r. wyższe niż w maju tego roku wyższe były ceny skupu niemal wszystkich produktów rolnych, wyjątkiem było mleko. Ceny większości produktów rolnych były również wyższe w stosunku do analogicznego miesiąca zeszłego roku.

A jak to wygląda w szczegółach? Ceny pszenicy w skupie (97,03 zł za dt), wzrosły zarówno w stosunku do miesiąca poprzedniego (o 1,1proc.), jak i w skali roku (o 19,4 proc.). Za żyto płacono 81,77 zł za dt, czyli o 5,9 proc. więcej niż w maju 2021 r., a także aż o 33,2 proc. więcej niż w czerwcu 2020 r. Cena ziemniaków w skupie wyniosła średnio 81,47 zł za dt i była wyższa zarówno w skali miesiąca - o 3,7 proc., jak również w skali roku - o 0,4 proc. Cena żywca wołowego ukształtowała się na poziomie 7,48 zł za kg i była wyższa w stosunku do miesiąca poprzedniego o 3,1 proc., a w porównaniu z czerwcem 2020 r. – o 19,3 proc. Cena żywca wieprzowego (5,42 zł za kg) była zbliżona do notowanej przed miesiącem, natomiast w skali roku spadła o 2,6 proc. Cena skupu drobiu rzeźnego (4,49 zł za kg) wzrosła zarówno w stosunku do poprzedniego miesiąca (o 6,8 proc.), jak i do czerwca 2020 r. (o 29,4 proc.). Z kolei za 1 hl mleka płacono w skupie 150,22 zł, tj. o 0,8 proc. mniej niż w maju 2021 r., ale o 15,0 proc. więcej niż przed rokiem.

- Ceny skupu produktów rolnych wzrosły w czerwcu o 16 proc. r/r, drugi miesiąc z rzędu, co sugeruje duży potencjał do wzrostu cen żywności w najbliższych miesiącach. W połączeniu ze zmianami cen regulowanych powinno to ponownie wybić inflację w okolice, a nawet ponad, poziom z maja – skomentowali na twitterze analitycy PKO BP.

Eksperci rynku rolno-spożywczego zgodnie wskazują, że wzrostowy trend cen skupu podstawowych produktów rolnych w Polsce wpisuje się w globalny wzrostowy trend cen surowców rolnych. Ich zdaniem jest to skutek odreagowania gospodarek wchodzących w fazę ożywienia po kryzysie COVID-19. Eksperci tłumaczą, że w okresie pandemii spadł popyt na produkty rolne m.in. ze strony restauracji i hoteli, które musiały zawiesić działalność. Teraz się otworzyły, popyt wzrósł, ale nie nadąża za nim podaż. To winduje ceny. Wpływ na ceny mają też obecne i oczekiwane warunki pogodowe oraz ich wpływ na zbiory i ceny produkcji roślinnej w różnych częściach świata. Swoje dokładają choroby zwierząt, ptasia grypa i afrykański pomór świń.