Reklama, jak wiadomo, jest dźwignią handlu. Każda firma, która może sobie na to pozwolić, reklamuje się więc gdzie tylko może i jak tylko może. Wśród najpoważniejszych reklamodawców są, oczywiście, wielkie sieci detaliczne, którym zależy na tym, by konsumenci robili zakupy właśnie u nich. I właśnie to stało się powodem skarg na Lidla skierowanych do Komisji Etyki Reklamy.
- Reklama namawia do kupowania, jest podstawiony tekst z popularnej piosenki. Przekaz jest taki jakby nie jedna niedziele były zamknięte sklepy, a był koniec świata i trzeba kupować więcej. Świat się nie kończy na jednej czy dwóch wolnych niedzielach. Jest to wezwanie do marnowania jedzenia. Kupowanie na zapas a po co. Żyłam w czasach jako dziecko, gdy nie było niczego, wszystko w soboty i niedziele było zamknięte i żyło się. Nie kupowało się dużo, nie było co, a teraz tony jedzenia lądują na śmietnikach – brzmi pierwsza ze skarg skierowanych do KER.
Czytaj także: Lidl z kolejną edycją Lidlaków. W tym roku maskotki będą droższe
W drugiej skardze problematyczny okazał się tekst piosenki w reklamie, która namawia „jak sobota na zapas kup więcej, kup więcej”. Skarżący uważa, że naraża to niektóre grupy (np. starsze osoby) na przekaz podprogowy i kupno niepotrzebnych artykułów.
Skargi te stwierdzały więc, że Lidl naruszył dobre obyczaje oraz nie reklamował się w poczuciu odpowiedzialności społecznej. Dodatkowo nadużywał zaufania społecznego.