To już kolejna upadłość Praktikera w ostatnich latach, wcześniej upadał z powodu kłopotów swojej niemieckiej centrali. Dzisiaj spółka jest już w polskich rękach, ale nadal miała kłopoty z dostosowaniem się do trudnych realiów rynkowych. Niemal rok temu spółka wystąpiła do sądu o ogłoszenie postępowania sanacyjnego, jego przeprowadzeniem zajął się Maksymilian Kostrzewa.

- Moja rola w spółce zakończyła się i mam nadzieję, że zostawiam ja z uporządkowaną sytuacją – mówi „Rz”. Sąd zdecydował bowiem o przeprowadzeniu postępowania upadłościowego, które nadzorować będzie syndyk.

Rok temu Praktiker miał ok 25 marketów budowlanych, obecnie w ramach sieci funkcjonuje ich pięć. Na pozbyciu się Praktikera jako najemcy zależało choćby spółce Metro Properties, w której wynajmował kilka lokali. Praktiker miał zaległości czynszowe, a sklepy nie prowadziły działalności choć znajdowało się w nich sporo towaru. - Sklepy są już w zasadzie opróżnione – mówi Jakub Jarczewski, rzecznik Metro Properties.

Co stanie się z pozostałymi sklepami Praktikera, nie wiadomo. Chęć do ich zakupu zgłosiła spółka 3W DB  - chodzi o lokale  w Gdańsku, Grudziądzu, Kielcach, Nowym Sączu i Olsztynie.

Zdaniem Maksymiliana Kostrzewy w spółce Praktiker jest dalej potencjał dlatego na rynku powinna się utrzymać. Z jego perspektywy ważne jest, że osoby nadal zatrudnione w spółce otrzymają swoje należne wynagrodzenia.