Wybory w USA: Rosja liczy na Trumpa, a Trump na Rosję

Donald Trump od 30 lat prowadzi interesy w Rosji. Ma tam biznesy i kontakty. Rosjanie jako jedyni na świecie wolą jego, aniżeli Hillary Clinton, na fotelu prezydenta.

Aktualizacja: 08.11.2016 06:41 Publikacja: 08.11.2016 06:27

Rosja liczy na zwycięstwo Donalda Trumpa

Rosja liczy na zwycięstwo Donalda Trumpa

Foto: AFP

Wśród 45 krajów zamieszkałych przez 75 proc. Ziemian, tylko w Rosji kandydat Republikanów wyprzedził w sondażu popularności kandydatkę Demokratów. Wykazało to badanie Gallup International/WIN przeprowadzone na początku września.

W badaniu tym mniejszość (40 proc.) pytanych Rosjan przyznało, że amerykańskie wybory prezydenckie będą miały wpływ na gospodarkę, handel zagraniczny ich kraju. W pozostałych krajach takiego zdania było średnio 69 procent. Jeszcze mniej (31 proc.) naszych wschodnich sąsiadów uważa, że amerykański prezydent powinien bronić przede wszystkim narodowych interesów gospodarczych.

Sceptycyzm Rosjan można tłumaczyć różnie. Stany Zjednoczone nie są dla Rosji znaczącym rynkiem. Obroty handlowe Federacji z USA (10,5 mld dol.) są trzy razy mniejsze aniżeli z Chinami; dwa razy niższe aniżeli z Niemcami, 1,8 raz mniejsze niż rosyjski handel z małą Holandią; nawet z Włochami Rosjanie mają lepszy wynik. A obroty z Polską (6,6 mld dol. za siedem miesięcy), gdyby nie embargo żywnościowe, byłyby z amerykańskim porównywalne.

Rosyjscy eksperci tłumaczą sympatie rodaków, nadzieją na poprawę (w wypadku wyboru Trumpa) stosunków amerykańsko-rosyjskich; zniesienie sankcji gospodarczych i finansowych. Dużą rolę odgrywa tu kremlowska propaganda, która wmawia obywatelom, że administracja Clinton będzie przedłużeniem administracji (i decyzji) Baraka Obamy.

- A najwięksi „trampolubi" mają nadzieję, że prezydent Trump maksymalnie spaprze sprawy kraj; że USA zamkną się w sobie i skupi na wewnętrznych problemach. Widzą w Trumpie takiego amerykańskiego Gorbaczowa, który może ich kraj rozsadzić od środka - ocenił politolog Aleksiej Makarkin, dla gazety Wiedomosti.

Donald Trump, w odróżnieniu od Hillary Clinton, przez całe swoje dorosłe życie zajmował się najróżniejszymi biznesami w wielu miejscach świata. Także w ZSRR, a potem w Rosji. Financial Times przypomniał najważniejsze rosyjskie przystanki prawicowego kandydata.

W 1986 r Trump i ambasador ZSRR w USA Jurij Dubynin spotkali się w Nowym Jorku na lunchu. Potem na zaproszenie ambasadora kilka razy przylatywał do Moskwy, by omówić budowę luksusowego hotelu ulokowanego naprzeciwko Kremla. Inwestycja miała powstać w partnerstwie z sowieckim rządem. Z projektu nic nie wyszło bo rząd upadł wraz z ZSRR. Trump nie stracił jednak zainteresowania Rosją i dolarami rosyjskich nowobogackich. W latach 2000 rosyjscy bogacze wydali miliony dolarów na nieruchomości budowane przez firmy Trumpa. W 2008 r miliarder Dmitrij Rybołowlew kupił od Trumpa jego posiadłość w Palm Beach za 95 mln dol. Trump zrobił świetny interes - sam kupił nieruchomość 4 lata wcześniej za 41 mln dol. Publicznie negował jednak swoją znajomość z miliarderem a fakt, że to on kupił rezydencję po zawyżonej cenie nazywał „przypadkiem".

Jednak syn Donald Trump junior przyznał, że Rosjanie mają „nieproporcjonalnie duży udział w liczbie klientów" wielu projektów biznesowych rodziny. „Widzimy, że pieniądze z Rosji płyną rzeką". W 2013 r biznesmen Aras Agałarow kupił od Trumpa za 14 mln dol. prawa do konkursu Miss Universum w Moskwie. Trump zaprosił na wybory Władimira Putina. Potem chwalił się rozmową z rosyjskim prezydentem, by w końcu zaprzeczyć, że zna go osobiście. Wielu współpracowników Trumpa miało powiązania z Rosją i prorosyjskim byłym prezydentem Ukrainy.

- Nie mam biznesów, ani kredytów w Rosji. A Trump Organization nie ma w Rosji żadnej własności. Publikacje prasowe na ten temat są sfabrykowane - zapewniał Trump w debatach telewizyjnych z Hillary Clinton. O niej samej w Rosji mało kto dyskutuje i pisze.

Wśród 45 krajów zamieszkałych przez 75 proc. Ziemian, tylko w Rosji kandydat Republikanów wyprzedził w sondażu popularności kandydatkę Demokratów. Wykazało to badanie Gallup International/WIN przeprowadzone na początku września.

W badaniu tym mniejszość (40 proc.) pytanych Rosjan przyznało, że amerykańskie wybory prezydenckie będą miały wpływ na gospodarkę, handel zagraniczny ich kraju. W pozostałych krajach takiego zdania było średnio 69 procent. Jeszcze mniej (31 proc.) naszych wschodnich sąsiadów uważa, że amerykański prezydent powinien bronić przede wszystkim narodowych interesów gospodarczych.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Gospodarka
Norweski fundusz: ponad miliard euro/dolarów zysku dziennie
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Gospodarka
Pozytywne sygnały z niemieckiej gospodarki
Gospodarka
Ban na szybkie pociągi i hotele za niespłacane długi
Gospodarka
Polska rozwija się tak, jakby kryzysów nie było
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Gospodarka
prof. Agnieszka Chłoń-Domińczak: Im starsze społeczeństwo, tym więcej trzeba pieniędzy na zdrowie