Wojna handlowa. Cła na soję z USA sprawiły, że jest za droga dla Chińczyków

Soja, czyli najważniejszy towar eksportowy Stanów Zjednoczonych do Chin, staje się pierwszym surowcem rolnym, który pada ofiarą wojny celnej między Trumpem a Chinami.

Aktualizacja: 15.07.2018 22:53 Publikacja: 15.07.2018 21:07

Wojna handlowa. Cła na soję z USA sprawiły, że jest za droga dla Chińczyków

Foto: AFP

Eksport amerykańskiej soi do Chin mocno spadł w dół. Zawirowania na rynku zbóż w Stanach Zjednoczonych mogą przełożyć się na ceny zbóż oraz żywności na całym świecie.

Historia zaczęła się dość filmowo, statek z transportem amerykańskiej soi ścigał się z czasem, żeby dotrzeć do Chin przed początkiem wojny handlowej. Dramatyczny rejs masowca „Peak Pegasus" z Seattle do chińskiego Dalian przez Ocean Spokojny śledziły światowe media. Statek nie zdążył na czas. Masowiec z transportem soi został więc w ubiegły piątek pierwszą ofiarą nowej wojny handlowej.

Soja rozsieje... inflację

Nałożenie 25-proc. cła na soję z USA sprawiło, że stała się zbyt droga dla Chińczyków. Nie odebrali oni jeszcze miliona ton zakontraktowanych ziaren. To dużo. Banalna – wydawałoby się – soja może więc rozlać problemy i po Chinach, i w samych Stanach Zjednoczonych, w najgorszym wypadku także na całym globie.

Z ziaren soi jest produkowany olej, a produktem ubocznym jest śruta sojowa, podstawowy składnik pasz dla zwierząt, drobiu i trzody chlewnej, w nawet dla bydła. Ceny śruty sojowej mają bezpośredni wpływ na ceny mięsa.

Po pierwsze więc – inflacja. Chińczycy nie mają zbyt dużego wyboru. Wiele wskazuje na to, że będą musieli kupować soję od Amerykanów, po wyższych cenach, bo duży producent soi - Brazylii, ma zapasy na wyczerpaniu. – Tak czy inaczej chińskie firmy płacą za soję coraz więcej, co może odbić się na cenach produktów finalnych – mówi „Rzeczpospolitej" Arkadiusz Balcerowski, analityk rynków finansowych z X-Trade Brokers. – To może napędzać inflację w Państwie Środka, a że Chiny są największym eksporterem na świecie, możemy oczekiwać eksportu inflacji – tłumaczy. Zauważa, że Pekin może w odpowiedzi doprowadzić do dewaluacji juana, co podniesie ceny importowanych produktów w podobny sposób jak cła. Ponieważ w Chinach kupuje cały świat, odczuje to wiele gospodarek, nie tylko USA.

– Chiny są skazane na import dużych ilości soi z USA – mówi „Rzeczpospolitej" Michał Koleśnikow, ekspert sektora rolno-spożywczego z BOŚ Banku. – Oczywiście może nieco więcej nasion kupią w Argentynie czy Paragwaju. To oznacza tyle, że farmerzy ze Stanów Zjednoczonych dostaną mniej do kieszeni, a chińscy konsumenci zapłacą więcej za mięso – tłumaczy.

Wyborcy mniej zarobią

Po drugie – wyborcy Trumpa. – Doniesienia o planowanych nowych cłach w relacjach Stanów Zjednoczonych i Chin przestraszyły uczestników rynku, spadki cen głównych surowców rolnych (kukurydza, soja, pszenica) na giełdach w Stanach były spore – mówi Michał Kolesnikow. Spadki zbiegły się z podwyższeniem prognoz zapasów soi przez Departament Rolnictwa. Dużo soi to tania soja, czyli farmerzy zarobią mniej. Główni producenci soi mieszkają w stanach, które najmocniej poparły Trumpa w wyborach. W tym roku odbędą się wybory uzupełniające do Kongresu. Jeśli wyborcy z rolniczych stanów nadal będą niezadowoleni, próba sił w Kongresie może się odwrócić na niekorzyść republikanów. Kolesnikow zakłada, że ta sytuacja obróci się raczej przeciw farmerom amerykańskim, a zyskać mogą... Rosjanie. – To wiąże się z kursem dolara, który teraz jest bardzo mocny, więc amerykańskie produkty – pszenica, kukurydza – są drogie na rynkach światowych. Rośnie rola Rosji, która bije rekordy eksportu pszenicy. Za tę samą cenę w dolarze produkcja dużo bardziej opłaca się Rosjanom niż Amerykanom, bo część kosztów ponoszonych w Rosji jest wyrażona w tanim rublu – tłumaczy Kolesnikow.

Soja z Polski

Soja jest uprawiana nawet w Polsce, jednak cała UE musi to ziarno importować – z Rosji i Ukrainy (na wykresie), Ameryki Południowej. Według odpowiedzi resortu rolnictwa na interpelację poselską z października 2017 r. od 2019 r. zmienią się przepisy i soja GMO będzie musiała być zastąpiona innymi paszami. To wzmocni zainteresowanie polskich rolników jej uprawą. W sezonie 2016/2017 do Polski trafiło 2282 tys. ton śruty sojowej, średnio po 341 euro. ©?

Wyścig na cła

Eksport amerykańskiej soi do Chin jest wart 12,7 mld dol., przy czym cały eksport z USA do Państwa Środka jest wart 130 mld dol. Import jest trzy razy większy i sięga 505 mld dol.

Jak wynika z danych amerykańskiego departamentu handlu, wymiana handlowa między tymi dwoma krajami na początku roku przyśpieszyła, po zapowiedziach nałożenia ceł. Podwyższone cła weszły w życie o północy w piątek 6 lipca, były obawy, że w wyniku różnicy czasu wejdą w życie najpierw w Chinach. Według zamierzeń Amerykanów cła mają być dla Pekinu karą za nieuczciwe praktyki handlowe i wymuszanie transferu technologii. Cłami zostały obłożone 1102 chińskie towary, wiele z ich zaawansowanych technologii powstało w ramach chińskiego wieloletniego programu rozwoju „Made in China 2025". USA grożą, że jeśli Pekin zastosuje środki odwetowe, rozszerzą cła na kolejne chińskie towary warte 400 mld dolarów. Amerykanie nałożyli także cła na stal i aluminium.

Pekin obłożył 25-procentowymi cłami 128 amerykańskich towarów, w tym soję, wieprzowinę, pomarańcze, wino, homary i samochody, grozi też nałożeniem ceł na ropę naftową, węgiel i gaz.

Opinia

Rafał Mładanowicz, Prezes Krajowej Federacji Producentów Zbóż

Jeszcze niedawno kupowaliśmy dużo śruty sojowej w USA. Wybór kraju zależy od pogody i plonów. Widzimy pozytywne zmiany w produkcji soi w Polsce. Ocieplenie w ostatnich latach i nowe, łatwiejsze w uprawie odmiany sprawiają, że rośnie u nas zainteresowanie jej uprawą. Soja jest jedną z lepiej rokujących roślin pod względem opłacalności produkcji, może przewyższać rzepak. Zostawia po sobie glebę w bardzo dobrym stanie, co daje oszczędności przy uprawie zbóż w następnym roku. W tym roku, mimo problemów z suszą na 80 proc. terytorium Polski, soja jest jedną z najlepiej rokujących upraw. Może wręcz wypierać nasze tradycyjne rośliny, jak łubin czy groch, jako rośliny białkowe stosowane do pasz.

Eksport amerykańskiej soi do Chin mocno spadł w dół. Zawirowania na rynku zbóż w Stanach Zjednoczonych mogą przełożyć się na ceny zbóż oraz żywności na całym świecie.

Historia zaczęła się dość filmowo, statek z transportem amerykańskiej soi ścigał się z czasem, żeby dotrzeć do Chin przed początkiem wojny handlowej. Dramatyczny rejs masowca „Peak Pegasus" z Seattle do chińskiego Dalian przez Ocean Spokojny śledziły światowe media. Statek nie zdążył na czas. Masowiec z transportem soi został więc w ubiegły piątek pierwszą ofiarą nowej wojny handlowej.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Gospodarka
Hiszpania liderem wzrostu w eurolandzie
Gospodarka
Francję czeka duże zaciskanie budżetowego pasa
Gospodarka
Największa gospodarka Europy nie może stanąć na nogi
Gospodarka
Balcerowicz do ministrów: Posłuszeństwo wobec premiera nie jest najważniejsze
Gospodarka
MFW ma trzy scenariusze dla Ukrainy. Jeden optymistyczny, dwa – dużo gorsze