Liderzy UE i Japonii o wypracowanym porozumieniu powiadomili w czwartek w Brukseli. Zadeklarowali, że formalny dokument będzie gotowy do końca roku, a pierwsze zapisy umowy mogłyby wejść w życie na początku 2019 r.

– Japonia i UE będą niosły sztandar wolnego handlu wbrew protekcjonistycznym tendencjom na świecie – oświadczył japoński premier Shinzo Abe.

Odniósł się tu do polityki USA, które pod rządami Donalda Trumpa zwróciły się ku protekcjonizmowi. Wycofały się m.in. z gotowego już Porozumienia Transpacyficznego (TPP), które miało znieść bariery handlowe między kilkoma krajami z obu Ameryk oraz Azji, m.in. USA, Meksykiem, Japonią i Australią. Wstrzymały też podobne negocjacje z UE.

Umowa o wolnym handlu między Unią i Japonią docelowo ma doprowadzić do zniesienia 99 proc. ceł obowiązujących we wzajemnym handlu, ale też m.in. zwiększyć współpracę partnerów w obszarze regulacji rynków towarów i usług.

Kraj Kwitnącej Wiśni jest szósty na liście największych odbiorców unijnego eksportu. Z kolei UE to trzeci co do wielkości rynek zbytu dla japońskich eksporterów.