Do Wysokiego Sądu Anglii trafiła ukraińska odpowiedź na pozew złożony w lutym przez kancelarię The Law Debenture Trust Corporation PLC w imieniu Federacji Rosyjskiej.

Moskwa domaga się w pozwie zwrotu 3 mld dol. (z odsetkami), które w grudniu dostał Wiktor Janukowycz w zamian za ukraińskie obligacje z datą wykupu 20 grudnia 2015 r.

W przesłanym do Londynu piśmie władze Ukrainy dowodzą, że umowa pożyczki jest nieważna i nie podlega egzekucji sądowej. „Zgodnie z obowiązującym na Ukrainie prawem, władze nie miały prawa zaciągać tego długu; nie mogły pożyczać kwot takiej wysokości; umowa została zawarta pod naciskiem Rosji, która przez cały 2013 r starała się nie dopuścić do podpisania przez Ukrainę umowy stowarzyszeniowej z Unią" - cytuje dokument agencja Unian.

Po ucieczce Janukowycza z kraju w lutym 2014 r, nowe ukraińskie władze od początku negowały rosyjski dług. W 2015 r. włączyły go jednak do wierzytelności podlegających restrukturyzacji i negocjacjom. Wszyscy prywatni wierzyciele zgodzili się na restrukturyzację i przyjęli nowe obligacje odsuwające w czasie spłatę ukraińskich długów. Moskwa odmówiła udziału w rozmowach i domagała się specjalnych warunków. W grudniu 2015 r ukraińskie władze wprowadziły bezterminowe moratorium na spłatę rosyjskiego długu. W tym samym miesiącu MFW uznał rosyjski dług jako oficjalnie istniejący. Jednocześnie fundusz złagodził warunki kredytowania krajów, dzięki czemu Ukraina dalej korzysta w pomocy. Rosja domagała się uznania Kijowa za niewiarygodnego partnera i pozbawienia dalszych rat przyznanego przez MFW kredytu 17,5 mld dol..

W ocenie ekspertów londyński proces będzie skomplikowany i długim, ale nie grozi to normalnemu funkcjonowaniu Ukrainy jako wiarygodnego kredytobiorcy na arenie międzynarodowej.