Warszawa, Kraków, Poznań, Trójmiasto, Wrocław – polskie aglomeracje miejskie to często siedziby większych przedsiębiorstw, w tym korporacji. W przypadku startupów sytuacja wygląda zgoła odmiennie. Choć, teoretycznie, lokalizacja nie jest dla młodych, innowacyjnych firm kluczem, by odnieść światowy sukces, w praktyce brak scentralizowanego ośrodka to wyzwanie.
Stolica startupów
Dziś największym nasyceniem startupów mogą cieszyć się Warszawa (tu działa co czwarta tego typu firma), Wrocław (12 proc.), a także Kraków i Poznań (po 7 proc.) oraz Trójmiasto (6 proc.). Widoczne jest zatem silne rozdrobnienie. Aż 43 proc. startupów działa w jeszcze innych lokalizacjach.
To całkowicie odwrotna sytuacja niż ta panująca w USA, gdzie innowatorzy skoncentrowani są w Dolinie Krzemowej. Ale podobny trend jak w Kalifornii panuje również w mniej dojrzałych rynkach startupowych. Np. na Słowacji i w Czechach 2/3 startupów swoje siedziby ma w stolicach. Dlaczego zatem w Polsce nie powstał dotąd jeden mocny ośrodek? Część ekspertów uważa, że to m.in. wynik tego, iż uczelnie kształcą inżynierów – będących motorem napędowym innowacji – zarówno w dużych aglomeracjach, jak i mniejszych ośrodkach. Według Rafała Pluteckiego, szefa Google Campus Warsaw, wpływ mają też struktura demograficzna i odległości pomiędzy miastami. – W USA Dolina Krzemowa była koniecznością z uwagi na dystanse między metropoliami. W Polsce można przyjechać z Krakowa do Warszawy rano i wrócić wieczorem, więc presja na centralizację jest nieco mniejsza – przekonuje.
Czy zatem powinniśmy wzorować się na Dolinie Krzemowej? Wojciech Bachta, ambasador Fundacji Startup Poland, uważa, że powtórzenie historii Silicon Valley w innym miejscu naszego globu jest dziś raczej nierealne. Widzi on jednak potrzebę stworzenia wiodącego ośrodka, np. w stolicy. – To ważne dla efektywnych prac w obszarze legislacji czy planowania makroekonomicznego dla branży. I choćby z tego powodu pełna decentralizacja nie sprzyja budowaniu gospodarki opartej o innowacje – przekonuje.
Podobnie twierdzi Rafał Plutecki. Jego zdaniem centralizacja zasobów i kompetencji w jednym miejscu może przyspieszyć rozwój startupów w Polsce.