Projekt dobry dla gospodarki

Realizacja programu Nowoczesnej pozwoliłaby na uporządkowanie polityki rodzinnej i jej finansowania. Trudno przesądzić, czy pomoże samej partii.

Publikacja: 22.05.2017 20:18

Foto: 123RF

Nasza propozycja to co najmniej 7–8 mld zł oszczędności – mówi „Rzeczpospolitej" Katarzyna Lubnauer, przewodnicząca Klubu Poselskiego Nowoczesnej.pl. Chodzi o ogłoszony w niedzielę program Aktywna Rodzina, który ma być alternatywą wobec programu PiS „Rodzina 500+".

Pomysł Nowoczesnej zakłada nie tyle likwidację obecnych świadczeń na wychowywanie dzieci, ile ich gruntowne przemodelowanie. W skrócie mówiąc – mają one być dostępne już od pierwszego dziecka, ale za to dwa razy mniejsze. W ramach programu „Aktywa rodzina" wsparcie ma być realizowane głównie poprzez ulgi podatkowe – 3 tys. zł rocznie na każde dziecko (przy dwójce dzieci to 6 tys. zł, przy trójce – 9 tys. zł itp.), przy czym osoby zamożniejsze, o dochodach w II progu podatkowym, nie zyskałyby prawa do takich odliczeń.

Jedynaki skorzystają

Jak wpłynęłoby to na nasze kieszenie? Byłby to system hojniejszy dla rodzin z jednym dzieckiem (w tym także dla rodziców samotnie wychowujących dzieci), bo obecnie świadczenia 500+ na jedno dziecko przysługują tylko wtedy, jeśli dochód w rodzinie nie przekracza 800 zł na osobę. Jeśli założymy, że w Polsce mamy ok. 2,6–2,7 mln jedynaków, to na propozycji Nowoczesnej skorzystać mogłoby ok. 1,8–2 mln dzieci.

Za to dla większości pozostałych rodzin pomysł przedstawiony przez Nowoczesną oznacza mniejsze świadczenia, mniej więcej o połowę – dziś dodatki 500+ to ok. 6 tys. zł rocznie na jedno dziecko.

A co z osobami, które albo nie płacą tak wysokiego podatku PIT, który pozwalałby odliczać 3 tys. zł na dziecko, albo w ogóle nie płacą PIT – np. rolnicy, albo osoby niepracujące? – Nawet jeśli ktoś płaci niższy podatek, otrzymałby wsparcie na dziecko w całości, w postaci dopłaty, tak jak w przypadku ulgi prorodzinnej – wyjaśnia Lubnauer. – Rolników także uważamy za osoby pracujące, więc otrzymywaliby wsparcie w pełnej wysokości, tyle że w ramach odrębnego systemu wypłat. Jeśli zaś chodzi o osoby niepracujące, korzystające z zasiłków, to dla nich pomoc na wychowywanie dzieci byłaby realizowana w ramach zreformowanego systemu świadczeń z pomocy społecznej. Zreformowanego, bo dziś ten system jest niespójny i czasami dezaktywuje kobiety. A my stawiamy na Polskę aktywną. Zdarza się, że urzędnik, który wypłaca świadczenia, zarabia mniej, niż podopieczny opieki społecznej dostaje z zasiłków. A to demoralizujące. Jest też niebezpieczeństwo braku stażu do emerytury u wielu kobiet – dodaje przewodnicząca.

67 lat pracy

Z punktu widzenia gospodarki, w programie Nowoczesnej istotna jest także m.in. jasna deklaracja wejścia Polski do strefy euro oraz przywrócenie wieku emerytalnego (sukcesywnego wydłużenia wieku do 67 lat dla kobiet i mężczyzn). – Jeśli chodzi o przyjęcie euro, to najwcześniejszym terminem byłby 2021 r. – podkreśla Lubnauer.

Zdaniem ekonomistów zapytanych przez „Rzeczpospolitą" propozycje ugrupowania, na czele którego stoi ekonomista Ryszard Petru, miałby pozytywny wpływ na gospodarkę i finanse państwa.

– Program 500+ już się tak głęboko zakotwiczył, że niemożliwa jest całkowita jego likwidacja, ale trzeba go poprawić – komentuje Jeremi Mordasewicz, ekspert Konfederacji Lewiatan. – Chodzi przede wszystkim o jego negatywny wpływ na aktywność zawodową kobiet. Jeśli w nowej formule 500+ miałby motywować do pracy, zamiast jak dzisiaj zniechęcać, to byłaby to duża korzyść.

– Wsparcie przysługujące praktycznie na każde dziecko to dobre rozwiązanie – dodaje Łukasz Kozłowski, ekspert Pracodawców RP. – Obecny system, w którym przekroczenie dochodu chociaż o złotówkę powoduje utratę całego dodatku, zniechęca do podejmowania pracy czy starań o wzrost kwalifikacji i zarobków – zauważa Kozłowski.

Odważne propozycje

Ekonomiści są też zgodni, że wejście Polski do strefy euro pomogłoby bezpośrednio naszym przedsiębiorstwom, a na dłuższą metę zwiększyłoby bezpieczeństwo Polski. Bo w kontekście coraz silniejsze integracji strefy euro, po prostu lepiej być jej członkiem, niż outsiderem.

– Ważna jest także kwestia wieku emerytalnego – zauważa Kozłowski. – Jego podniesienie jest wręcz konieczne. Bo jeśli tego nie zrobimy, w systemie emerytalnym będzie brakować pieniędzy, a to wymusi podwyżkę podatków, co będzie bardzo szkodliwe dla wszystkich.

– 67 lat jako wiek emerytalny to dobry pomysł – wtóruje Mordasewicz. – Ale obawiam się, że to zbyt odważny projekt i nikt z polityków się na to nie zgodzi. Moja sugestia to opracowanie rozwiązania kompromisowego.

Różne pomysły na 500+

Program Rodzina 500+ zrewolucjonizował politykę rodzinną w Polsce. I chociaż jest on bardzo kosztowny (ok. 23 mld zł rocznie) i trzeba podejmować specjalne działania z zakresu uszczelnienia systemu podatkowego, by zapewnić źródła jego finansowania, obecnie żaden z polityków nie odważyłby się go zlikwidować. Za to padają różne pomysły, by go udoskonalić. PSL postuluje wprowadzenie w programie 500+ systemu złotówka za złotówkę. PO chce, żeby dodatki dostępne były już od pierwszego dziecka, ale żeby ich wartość malała wraz z kolejnym.

Sam PiS też zapowiada zmiany. Fundamenty programu – 500 zł od każdego drugiego dziecka i od pierwszego dziecka w rodzinach mniej zamożnych (przy dochodzie 800 zł na osobę) – mają się nie zmienić. Ale resort rodziny i pracy chce uszczelnić system. Po roku funkcjonowania programu okazało się, że także tu pojawiły się pewne nieprawidłowości, tak jak ukrywanie dochodów przez jednego z partnerów w związkach nieformalnych czy „kombinowanie" z wysokością dochodów z pracy po to, by załapać się na dodatek na pierwsze dziecko.

Opinia

Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu

Przedstawione przez Nowoczesną propozycje w kwestiach ekonomicznych wydają się sensowne. Zarówno jeśli chodzi o deklarację przyjęcia euro, wydłużenie wieku emerytalnego czy sposobu na uporanie się z defektami programu 500+.

Ważne, że w tak drażliwych kwestiach Nowoczesna zajmuje jasne stanowisko. W przeciwieństwie do innych partii, które często kluczą, wyginają się, sięgając prawą ręką za lewe ucho, bo kalkulują, jak to będzie się miało do słupków wyborczych. Oczywiście trudno przesądzić, czy Nowoczesnej taki program, skierowany do elektoratu o liberalnym nastawieniu, będzie się opłacał pod względem poparcia wyborców. Ale przynajmniej odróżnia się od pozostałych partii.

Twoim zdaniem to dobry pomysł, by dodatki przysługiwały na każde dziecko, ale były dwa razy mniejsze?

Podyskutuj z nami na: facebook.com/ dziennikrzeczpospolita

Nasza propozycja to co najmniej 7–8 mld zł oszczędności – mówi „Rzeczpospolitej" Katarzyna Lubnauer, przewodnicząca Klubu Poselskiego Nowoczesnej.pl. Chodzi o ogłoszony w niedzielę program Aktywna Rodzina, który ma być alternatywą wobec programu PiS „Rodzina 500+".

Pomysł Nowoczesnej zakłada nie tyle likwidację obecnych świadczeń na wychowywanie dzieci, ile ich gruntowne przemodelowanie. W skrócie mówiąc – mają one być dostępne już od pierwszego dziecka, ale za to dwa razy mniejsze. W ramach programu „Aktywa rodzina" wsparcie ma być realizowane głównie poprzez ulgi podatkowe – 3 tys. zł rocznie na każde dziecko (przy dwójce dzieci to 6 tys. zł, przy trójce – 9 tys. zł itp.), przy czym osoby zamożniejsze, o dochodach w II progu podatkowym, nie zyskałyby prawa do takich odliczeń.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Gospodarka
USA odracza długi Ukrainie. Jej gospodarka rozwija się coraz szybciej
Gospodarka
Hiszpania liderem wzrostu w eurolandzie
Gospodarka
Francję czeka duże zaciskanie budżetowego pasa
Gospodarka
Największa gospodarka Europy nie może stanąć na nogi
Gospodarka
Balcerowicz do ministrów: Posłuszeństwo wobec premiera nie jest najważniejsze