Francja to dla nas czwarty rynek

Polska od lat odnotowuje dodatni bilans handlowy w obrocie towarowym z Francją. W 2018 r. wyniósł on 4 mld euro.

Publikacja: 14.05.2019 16:00

Francja to dla nas czwarty rynek

Foto: AdobeStock

W ostatnich trzech latach polski eksport do Francji wzrósł o niemal 19 proc. Relacje z Francją cechują się także większą dynamiką wzrostu eksportu niż importu. Wzrost eksportu do Francji w 2018 r. wyniósł 5,3 proc., a importu 3 proc. Dodatnie saldo Polski w handlu z Francją ma zresztą szersze tło, gdyż druga największa gospodarka w Unii Europejskiej (i trzecia w Europie) notuje ostatnio deficyt ogółem. Jak podaje polskie Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii (MPiT) w 2018 r. deficyt handlowy Francji wyniósł 59,9 mld euro (2,5 proc. PKB) i uległ zwiększeniu o 2,1 mld euro w porównaniu z rokiem 2017. Przyczyną wzrostu deficytu handlowego było zwiększenie deficytu związanego z importem nośników energii, czego powodem był wzrost cen ropy naftowej. Francuski deficyt handlowy może być rozczarowujący, jeśli porównamy go do nadwyżki Niemiec (ponad 200 mld euro) będących partnerem nr 1 w relacjach gospodarczych naszego kraju to jednak Jean-Baptiste Lemoyne, sekretarz stanu we francuskim resorcie spraw zagranicznych, pozytywnie ocenił wyniki osiągnięte w 2018 r., stwierdzając, że liczba francuskich przedsiębiorstw eksportujących jest największa od 2003 r. i wynosi obecnie 125 tys. firm.

Wymiana stale rośnie

Francja, będąca szóstą gospodarką świata i jednocześnie szóstą potęgą eksportową oraz siódmą importową jest jednym z najważniejszych partnerów handlowych Polski. To czwarty największy odbiorca polskich towarów na świecie (i zarazem w UE) i piąty największy dostawca towarów do Polski. Jak podaje MPiT w 2018 r. Polska wyeksportowała do Francji dobra warte ponad 12,2 mld euro i jednocześnie sprowadziła stamtąd towary za ponad 8,2 mld euro. W rezultacie saldo Polski w obrotach towarowych z Francją za 2018 r. to 4 mld euro. Polska zresztą od lat odnotowuje dodatni bilans handlowy w obrocie towarowym z Francją. Jednak co najważniejsze dwustronna wymiana handlowa stale wzrasta (za wyjątkiem 2012 r.), a nasz kraj jest najważniejszym partnerem handlowym dla Francji w Europie Środkowej i Wschodniej.

Na liście kluczowych dla Polski rynków eksportowych Francja od lat plasuje się na czwartej pozycji. Warto jednak przypomnieć, że w 2004 r., a więc w roku przystąpienia Polski do UE, była trzecim naszym głównym rynkiem eksportowym. W ub.r. polski eksport towarów do Francji zwiększył się o 5,3 proc., do 12,2 mld euro, a import o 3 proc., do 8,2 mld euro. Takie wyniki przełożyły się na dalsze powiększenie nadwyżki obrotów, o ok. 370 mln euro, do wspomnianych już 4 mld euro. Według danych GUS za okres od stycznia do lutego 2019 r. polski eksport do Francji wzrósł o 8,2 proc. w porównaniu z analogicznym okresem w roku ubiegłym (łącznie wyniósł 2,226 mld euro). Natomiast w tym samym czasie import z Francji uległ nieznacznemu spadkowi z 1,401 mld euro do 1,362 mld euro.

Towary o najważniejszym znaczeniu w polskim eksporcie do Francji to:

- kotły, maszyny i urządzenia mechaniczne oraz ich części,

- maszyny i urządzenia elektryczne oraz ich części, rejestratory i odtwarzacze dźwięku, obrazu i dźwięku, ich części i akcesoria,

- pojazdy nieszynowe oraz ich części i akcesoria,

- meble, pościel, materace, lampy, reklamy świetlne, budynki prefabrykowane,

- tworzywa sztuczne i artykuły z nich.

Polscy przedsiębiorcy nie ograniczają się tylko do wysyłki towarów nad Sekwanę, ale też coraz śmielej tam inwestują. Jak wskazuje MPiT we Francji inwestują m.in. Rawlplug, Can-Pack, Sanok Rubber Company (w sektorze produkcji przemysłowej), Mawflow France Automotive (w branży motoryzacyjnej), Fakro, Oknoplast, Domibat (w budownictwie), Comarch i Makolab (w usługach informatycznych).

Z kolei Francusko-Polska Izba Gospodarcza wskazuje na przedstawicieli sektorów: meblarskiego, budowlanego, transportowego, rolno-spożywczego i IT. W przypadku meblarzy podaje przykład Grupy Nowy Styl. Producent krzeseł, mebli biurowych (i innych) pracuje m.in. przy wyposażeniu stadionów – Parc Olympique Lyonnais i Allianz Riviera w Nicei. Izba wskazuje też na Comarch, który we Francji jest obecny od 2005 r. Inny przykład to Unia z Grudziądza. To największy polski producent maszyn rolniczych, którego 40 proc. produkcji trafia na eksport na 60 rynków na świecie. Unia już w 2012 r. przejęła francuskiego producenta maszyn rolniczych AGRISEM International.

Plusy i minusy rynku

Dlaczego rynek francuski jest atrakcyjny? Można przytoczyć choćby argumenty, że mowa o trzeciej potędze gospodarczej UE ze strategiczną lokalizacją, rozwiniętą infrastrukturą, wykwalifikowaną siłą roboczą i z 67 mln konsumentów z siłą nabywcza na jednego mieszkańca 20 038 euro (w 2018 r.). Dla porównania siła nabywcza na jednego mieszkańca w Polsce wyniosła w ub.r. 7228 euro. Jednak jak wskazuje Francusko-Polska Izba Gospodarcza największym atutem Francji jest innowacyjność, o czym może świadczyć m.in. duża liczba ośrodków badawczo-rozwojowych oraz środowisko sprzyjające działalności B+R, w tym wykwalifikowani badacze i pracownicy, ulga podatkowa na działalność badawczo-rozwojową, różne formy współpracy z ośrodkami badawczymi publicznymi i prywatnymi, uniwersytetami oraz przedsiębiorstwami, a także statut firmy JEI (Jeune Entreprise Innovante). Francja to prężny sektor wysokich technologii, duże nakłady na badania i rozwój oraz znaczna liczba centrów badań (50 proc. europejskich centrów badań jest właśnie we Francji). Innowacyjność ma też przełożenie na dynamiczne sektory francuskiej gospodarki, do których zaliczają się m.in.: przemysł lotniczy, samochodowy, chemiczny oraz farmaceutyczny.

Rynek francuski jest duży. Panuje na nim mocna konkurencja, tak krajowa, jak i międzynarodowa. Warto dokonać więc analiz w tym zakresie. Jedną z najsłabszych stron francuskiej gospodarki pozostaje od lat rynek pracy. Przedsiębiorcom brakuje wykwalifikowanych pracowników, ale jednocześnie utrzymuje się wysokie bezrobocie (ok. 9 proc. w 2018 r.).

To także rozbudowana administracja oraz kwestie związane ze standardami, normami krajowymi oraz licznymi znakami jakościowymi. I tak symbol NF potwierdza, że produkt jest zgodny z francuskimi standardami jakości i odpowiada na potrzeby konsumentów we Francji, ale norma francuska (NF) wzmacnia wymogi ustanowione przez znak CE. Opiera się na tych samych próbach i badaniach, ale rezultaty są oceniane o wiele surowiej, dlatego istnieje ona jedynie we Francji.

Inna bolączka to słaba znajomość języków obcych wśród Francuzów. Dlatego zasadna jest publikacja wydawnictw informacyjno-promocyjnych nie tylko po angielsku, ale także, a właściwie przede wszystkim w języku francuskim. Jak zwykle w innym kraju w grę wchodzą też różnice kulturowe dodatkowo potęgowane faktem zróżnicowania etnicznego francuskiego społeczeństwa.

Janusz Władyczak, prezes KUKE

Francja jest oceniana przez największe agencje ratingowe jako kraj niskiego ryzyka politycznego i ekonomicznego, i to pomimo przedłużających się głośnych protestów „żółtych kamizelek" oraz relatywnie niewielkich sukcesów w ożywianiu gospodarki w ostatnich latach. Szczególnie dobrze oceniane są warunki do rozwoju środowiska biznesowego, chociaż wskazuje się jednocześnie na możliwość występowania utrudnień związanych z interwencjonizmem państwa w gospodarce. W kraju dynamicznie rozwija się infrastruktura, a otoczenie prawne i podatkowe stanowi dobry grunt dla działalności zarówno międzynarodowych korporacji, jak i technologicznych startupów. Do największych problemów zalicza się wysokie strukturalne bezrobocie wśród ludności napływowej oraz zmieniającą się strukturę przedsiębiorstw na rynku, czyli spadek liczby firm produkcyjnych na rzecz handlowych i usługowych.

Wśród krajów objętych przez KUKE komercyjnymi ubezpieczeniami eksportowymi Francja zajmuje ósme miejsce pod względem łącznej wartości udzielonych limitów kredytowych. Największym zainteresowaniem polskich eksporterów cieszą się branże: chemiczna, tworzyw sztucznych, metalowa, spożywcza (głównie mięsna), transportowa i meblarska. Z naszych statystyk wynika, że przypadki całkowitego braku płatności od kontrahentów z Francji występują rzadziej niż w takich krajach, jak: Niemcy, Austria czy Holandia, nie mówiąc już o rynkach Europy Południowej.

Francuskie firmy mają obowiązek składania swoich sprawozdań finansowych w sądach rejestrowych i z reguły wywiązują się z niego, co ułatwia weryfikację standingu potencjalnego partnera handlowego. Standardowe terminy płatności, w zależności od specyfiki branżowej, kształtują się od 30 do 60 dni, choć zdarzają się opóźnienia do 75 dni, co jest powyżej średniej dla Europy. Korzyścią dla eksporterów są ustawowe odsetki za zwłokę w płatności, które w praktyce rynkowej podlegają negocjacjom przed spłatą zadłużenia, oraz prawnie chronione zastrzeżenie prawa własności towaru do momentu uzyskania za niego zapłaty, pod warunkiem że stosowna klauzula zostanie uwzględniona w umowie z kupującym.

W ostatnich trzech latach polski eksport do Francji wzrósł o niemal 19 proc. Relacje z Francją cechują się także większą dynamiką wzrostu eksportu niż importu. Wzrost eksportu do Francji w 2018 r. wyniósł 5,3 proc., a importu 3 proc. Dodatnie saldo Polski w handlu z Francją ma zresztą szersze tło, gdyż druga największa gospodarka w Unii Europejskiej (i trzecia w Europie) notuje ostatnio deficyt ogółem. Jak podaje polskie Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii (MPiT) w 2018 r. deficyt handlowy Francji wyniósł 59,9 mld euro (2,5 proc. PKB) i uległ zwiększeniu o 2,1 mld euro w porównaniu z rokiem 2017. Przyczyną wzrostu deficytu handlowego było zwiększenie deficytu związanego z importem nośników energii, czego powodem był wzrost cen ropy naftowej. Francuski deficyt handlowy może być rozczarowujący, jeśli porównamy go do nadwyżki Niemiec (ponad 200 mld euro) będących partnerem nr 1 w relacjach gospodarczych naszego kraju to jednak Jean-Baptiste Lemoyne, sekretarz stanu we francuskim resorcie spraw zagranicznych, pozytywnie ocenił wyniki osiągnięte w 2018 r., stwierdzając, że liczba francuskich przedsiębiorstw eksportujących jest największa od 2003 r. i wynosi obecnie 125 tys. firm.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Ekonomia
Spadkobierca może nic nie dostać
Ekonomia
Jan Cipiur: Sztuczna inteligencja ustali ceny
Ekonomia
Polskie sieci mają już dosyć wojny cenowej między Lidlem i Biedronką
Ekonomia
Pierwsi nowi prezesi spółek mogą pojawić się szybko
Ekonomia
Wierzyciel zlicytuje maszynę Janusza Palikota i odzyska pieniądze