Opozycja stawia warunki poparcia Planu Odbudowy

Udział samorządów w podziale unijnych grantów z Krajowego Planu Odbudowy – to podstawowy postulat PO i PSL. Ludowcy dorzucają jeszcze warunek podniesienia kwoty wolnej od podatku do 30 tys. zł.

Aktualizacja: 03.03.2021 06:19 Publikacja: 02.03.2021 21:00

Opozycja stawia warunki poparcia Planu Odbudowy

Foto: Adobe Stock

– Jesteśmy gotowi poprzeć rząd, bo pieniądze z funduszu odbudowy są Polsce bardzo potrzebne – mówi „Rzeczpospolitej" Izabela Leszczyna, posłanka Koalicji Obywatelskiej. – Ale pod warunkiem, że samorządy będą miały wpływ na Krajowy Plan Odbudowy, a środki europejskie będę wydawane w rzeczywistym porozumieniu z samorządami – podkreśla.

Czytaj także: Nie zmarnować kryzysu

Z podobnymi postulatami wystąpiło też PSL. Prezes tej partii Władysław Kosiniak-Kamysz mówił we wtorek o dwóch warunkach: – Po pierwsze, pieniądze z UE mają trafić do wszystkich obywateli, a gwarancją tego jest udział samorządów w podziale tych środków. Tak żeby nie powtórzyła się skandaliczna sytuacja jak przy Funduszu Inwestycji Lokalnych, gdzie o podziale decydował kolor legitymacji partyjnej – mówił Kosiniak-Kamysz podczas konferencji w Sejmie.

Drugim warunkiem PSL jest podniesienie kwoty wolnej od podatku do 30 tys. zł. Jak wyjaśniał prezes, Polska ma dostać dużo pieniędzy z UE, m.in. na transformację energetyczną, ochronę zdrowia, co daje – jego zdaniem – przestrzeń na prawdziwą odbudowę gospodarki również z krajowego budżetu.

Trudno powiedzieć, czy rząd Zjednoczonej Prawicy spełni te warunki. Dotychczas nie słuchał, nie rozmawiał i nie uwzględniał propozycji opozycji przy konstruowaniu swoich polityk. Tym razem może być inaczej. Wkrótce do Sejmu powinna trafić odpowiednia ustawa (o dochodach własnych UE), która musi być przyjęta przez parlament i ratyfikowana przez prezydenta, by w ogóle można było uruchomić unijny Fundusz Odbudowy (czyli Instrument na rzecz Odbudowy i Zwiększania Odporności). A ten z kolei jest podstawą realizacji Krajowego Planu Odbudowy, w ramach którego mamy dostęp do 23,9 mld euro unijnych grantów i 34,2 mld euro pożyczek.

– Jestem spokojny, że w polskim Sejmie znajdzie się większość, która przyjmie ustawę dającą możliwości prawne do przyjęcia Krajowego Planu Odbudowy – stwierdził w poniedziałek rzecznik rządu Piotr Müller.

Nie jest pewne, że tę większość dadzą posłowie Zjednoczonej Prawicy. Politycy Solidarnej Polski już raz na posiedzeniu Rady Ministrów zablokowali prace nad ustawą o dochodach własnych UE, bo nie podoba im się mechanizm powiązania unijnych dotacji z oceną przestrzegania praworządności. I wygląda na to, że podtrzymują sprzeciw. Być może więc PiS będzie musiał szukać poparcia u opozycji.

– Osobiście nie wyobrażam sobie innego głosowania niż za Funduszem Odbudowy, bo głos przeciw byłby głosem przeciwko Polsce – mówi nam Leszczyna. – Ale też nie można bezwarunkowo przyklepywać rządowych pomysłów. Dlatego będziemy zgłaszać nasze postulaty do Krajowego Planu Odbudowy, oczekujemy przede wszystkim, że rząd uwzględni propozycje przedstawiane przez samorządy, byśmy mogli ze spokojnym sumieniem głosować za jego przejęciem – wyjaśnia.

– Oczywiście Lewica ma swoje propozycje działań antykryzysowych, takie jak świadczenie kryzysowe w wysokości 2700 zł czy emerytury obywatelskiej – mówi nam z kolei Anna Żukowska, posłanka Lewicy. – Ale poważnie podchodzimy do Funduszu Odbudowy i uważamy, że to nie jest moment na jakiś handel polityczny. Zagłosujemy za Funduszem Odbudowy, ale będziemy patrzeć rządowi na ręce, czy wykorzystuje go zgodnie z przeznaczeniem, czyli na wsparcie transformacji ekologicznej i cyfrowej oraz służby zdrowia – podkreśla Żukowska.

Nikłe są natomiast szanse, by ratyfikację Funduszu Odbudowy poparła Konfederacja. – Czekamy na ostateczny kształt ustawy, będziemy ją analizować, bo diabeł tkwi w szczegółach – deklaruje Jakub Kulesza, poseł Konfederacji. Dodaje jednocześnie, że poglądy gospodarcze polityków tego ugrupowania, w tym sprzeciw wobec wspólnych unijnych podatków i wspólnego długu, są jasne i znane od dawna.

– Jesteśmy gotowi poprzeć rząd, bo pieniądze z funduszu odbudowy są Polsce bardzo potrzebne – mówi „Rzeczpospolitej" Izabela Leszczyna, posłanka Koalicji Obywatelskiej. – Ale pod warunkiem, że samorządy będą miały wpływ na Krajowy Plan Odbudowy, a środki europejskie będę wydawane w rzeczywistym porozumieniu z samorządami – podkreśla.

Czytaj także: Nie zmarnować kryzysu

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Gospodarka
Hiszpania liderem wzrostu w eurolandzie
Gospodarka
Francję czeka duże zaciskanie budżetowego pasa
Gospodarka
Największa gospodarka Europy nie może stanąć na nogi
Gospodarka
Balcerowicz do ministrów: Posłuszeństwo wobec premiera nie jest najważniejsze
Gospodarka
MFW ma trzy scenariusze dla Ukrainy. Jeden optymistyczny, dwa – dużo gorsze