Zdaniem Moskwy kraje Unii wykorzystują innych członków Eurazjatyckiej Wspólnoty Gospodarczej (EAWG) do wprowadzania na rosyjskich rynek zabronionych towarów. Dlatego Ministerstwo Finansów przygotowało rozporządzenie, które zakazuje wwozu zakazanych towarów także z Białorusi, Kazachstanu, Kirgistanu i Armenii.
Jak ustaliła gazeta „RBK", chodzi tu szczególnie o towary, dla których w poszczególnych krajach EAWG ustanowiono niskie lub zerowe stawki cła wwozowego. Rosjanie uważają, że są to cła specjalnie zaniżone, by umożliwić handel zakazanymi produktami wjeżdżającymi do Rosji z krajów trzecich.
– Celem nowych regulacji jest więc zakaz zbytu towarów z krajów WTO, wjeżdżających do Rosji z krajów EAWG, szczególnie Kazachstanu – wyjaśnił gazecie anonimowy urzędnik resortu finansów. Władze Rosji, które działaniami na arenie międzynarodowej ściągnęły na własnych obywateli szereg ograniczeń handlowych – które przyczyniły się do wzrostu cen i inflacji – teraz chcą narzucić swoje ograniczenia pozostałym członkom Unii Wschodu.
– Obecnie handlowe warunki Rosji – sankcje Zachodu, żywnościowe embargo Kremla wobec produktów z Unii, USA, Norwegii, Australii i Kanady oraz ograniczenia wobec Ukrainy i Turcji – nie są uzgodnione z warunkami handlu pozostałych członków Eurazjatyckiej Wspólnoty Gospodarczej – przypomina Aleksandr Knobiel, dyrektor Centrum Badania Handlu Zagranicznego w Moskwie.
Na celowniku Kremla znalazł się Kazachstan, który po wstąpieniu do WTO w końcu 2015 r. wyraźnie poobniżał cła do średnio 6,5 proc., wobec 10,4 proc. obowiązujących na te same towary wewnątrz EAWG. W tym roku niskim cłem w Kazachstanie jest objętych 1914 rodzajów towarów. M.in. ryby i owoce morza, nabiał, produkty rolne, maszyny i środki transportu. Nie sposób ich wwozu do Rosji sprawdzić, bo kontrole zostały w ramach Związku Celnego zlikwidowane.