Prezydent oświadczył 23 maja, że rozmowy handlowe USA-Chiny będą wymagać „innej struktury”, bo wygląda na to, że „trudno będzie cokolwiek uzyskać”. Wkrótce potem resort handlu USA uruchomił na mocy ustawy z 1962 r. o rozwijaniu handlu postępowanie w sprawie importu pojazdów podobne do tego, które doprowadziło w marcu do nałożenia cła na stal i aluminium. Wyższe stawki mogą szczególnie zaszkodzić firmom z Azji: Toyocie., Nissanowi, Hondzie i Hyundaiowi, dla których Stany są najważniejszym rynkiem.
Republikanie w Kongresie stwierdzili, że nie jest jasne, co Trump chce osiągnąć tym śledztwem i ostrzegli, że może doprowadzić do likwidacji miejsc pracy w Stanach. Niektórzy sugerowali nawet, że może być to taktyczne posunięcie przed wyborami uzupełniającymi do Kongresu w listopadzie. Przewodniczący senackiej komisji spraw zagranicznych, Bob Corker stwierdził, że nie ma powodu do prowadzenia śledztwa o imporcie samochodów ze względu na narodowe bezpieczeństwo. „To wygląda albo na próbę wpłynięcia na politykę wewnętrzną przed wyborami, albo na inny transakcyjny cel w prowadzonych negocjacjach handlowych. To niebezpieczny kurs i należy natychmiast z niego zrezygnować” — oświadczył w komunikacie. Jest republikaninem z Tennessee, gdzie Volkswagen, Nissan i inne firmy związane z motoryzacją mają swe zakłady produkcyjne i montownie.
Republikański senator z Pensylwanii, Pat Toomey stwierdził na Twitterze, że Trump „wykonał ten ruch pod fałszywym pretekstem narodowego bezpieczeństwa”, który „skłania do retorsji”’. Andy Barr z Izby Reprezentantów pochodzący z Kentucky, gdzie Toyota ma zakład, chce wiedzieć, co Trump zamierza osiągnąć. — Toyota w Kentucky jest równie amerykańskim zakładem produkcyjnym, jak Ford w Louisville — powiedział. — To amerykańska filia japońskiej firmy matki, ale to amerykańska firma. Muszą istnieć równe warunki gry — dodał.
Roger Williams z Izby Reprezentantów, właściciel salonu Chryslera, Dodge i Jeepa w Weatherford w teksaskie, powiedział, że cło w imporcie aut zniweczy dodatni wpływ nowej republikańskiej ustawy o podatku od konsumentów i zwiększy koszty amerykańskich firm samochodowych, kupujących zagraniczne podzespoły. — To są światowe pojazdy, mają części robione wszędzie i montowane gdzie indziej — dodał.