Wiarygodność polskiego rządu w odniesieniu do długoterminowych zobowiązań w walutach obcych S&P ocenia na BBB+. To ósmy stopień na 24 możliwe. Do jego obniżki w styczniu 2016 r. Polska cieszyła się ratingiem o stopień wyższym.
Decyzja S&P nie jest całkowitą niespodzianką. Spośród 15 ankietowanych przez nas ekonomistów tylko trzech oczekiwało, że agencja zmieni perspektywę ratingu Polski ze stabilnej na pozytywną. Pozostali byli zdania, że zarówno rating, jak i jego perspektywa, zostaną bez zmian, ale wielu z nich przyznawało jednak, że innego scenariusza nie można wykluczyć.
Agencja podkreśliła w komunikacie, wydanym w piątek po godz. 22, że pozytywna perspektywa ratingu odzwierciedla solidne tempo wzrostu polskiej gospodarki oraz poprawę stanu finansów publicznych. Kilka dni wcześniej analitycy S&P zrewidowali prognozę tego wzrostu w tym roku z 3,8 do 4,5 proc. W 2019 r. polska gospodarka ma się powiększyć o 3,5 proc., a w kolejnych dwóch o 3 proc.
Dobra koniunktura w polskiej gospodarce to w ocenie S&P główna przyczyna spadku deficytu sektora finansów publicznych w 2017 r. do zaledwie 1,5 proc. PKB, z 2,3 proc. rok wcześniej i w efekcie największego od 2014 r. (gdy rząd PO umorzył obligacje skarbowe z portfeli OFE) spadek długu publicznego w relacji do PKB. Analitycy agencji przyznają jednak, że reformy uszczelniające system podatkowy też się do tego przyczyniły. Jak szacują, zwiększyły one wpływy do budżetu o równowartość 0,5 proc. PKB rocznie.
“Cieszy fakt, iż agencja S&P dostrzega pozytywne zmiany jakie się dokonują w Polsce, zarówno w sferze gospodarczej, jak i fiskalnej. Nasze osiągnięcia w zakresie uszczelnienia systemu podatkowego są bezsprzeczne” – powiedziała w reakcji na decyzję S&P minister finansów Teresa Czerwińska. „To wszystko nie mogło zostać niezauważone nawet przez najbardziej krytyczną w stosunku do nas agencję ratingową"- dodała.