#RZECZoBIZNESIE: Janusz Jankowiak: Europa dwóch prędkości ruszy jesienią

Projekt europejski będzie domykany. Jeśli ktoś nie będzie w centrum tego projektu, to będzie w unii drugiej prędkości – mówi Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu, gość programu Pawła Rożyńskiego.

Aktualizacja: 27.03.2017 12:26 Publikacja: 27.03.2017 12:20

#RZECZoBIZNESIE: Janusz Jankowiak: Europa dwóch prędkości ruszy jesienią

Foto: tv.rp.pl

<iframe src="http://get.x-link.pl/f28c7fdc-6e1d-2800-3fd3-0463308ca82a,9df9b25a-b31a-5512-2b35-478ae64e10bf,embed.html" width="650" height="365" frameborder="0" webkitallowfullscreen="" mozallowfullscreen="" allowfullscreen=""></iframe>

Gość tłumaczył co oznacza dla nas Europa wielu prędkości.

- Projekt europejski, szczególnie dotyczący strefy euro, będzie domykany. Duże kraje są najbardziej zainteresowane, żeby ten projekt był sprawny. Będą coraz nowe inicjatywy dotyczące powołania różnych instytucji, lub wykończenia już powołanych, np. unii bankowej, czy też ujednoliconego rynku kapitałowego. Będzie też integracja na poziomie finansowym. Jeśli ktoś nie będzie w centrum tego projektu, to będzie w unii drugiej prędkości - mówił Jankowiak.

Zaznaczył, że głównym problemem strefy euro jest polityka i seria wyborów z którymi mamy do czynienia. - Następuje populizacja centrum politycznego. Partie, które będą wygrywały kolejne wybory, będą partiami, które część populistycznych haseł będą musiały implementować do swoich programów – stwierdził gość.

- To ryzyko minie jesienią po wyborach w Niemczech i Francji. Nikt nie spodziewa się, żeby w tych krajach zwyciężyły ugrupowania, które chcą wyprowadzić kraje ze strefy euro. Wtedy zacznie się domykanie projektu euro, w sensie instytucjonalnym również – dodał.

Jankowiak ocenił, że szybkie wejście do strefy euro to alternatywa do pozostania poza głównym nurtem. - Problem polega na tym, że rząd decyduje o tym, czy rozpocząć proces wchodzenia do strefy euro – mówił.

- W sensie makroekonomicznym, w dłuższym okresie by się nam to opłaciło – dodał.

Jankowiak tłumaczył, że aby skutecznie wejść do strefy euro trzeba oprócz kryteriów nominalnej konwergencji spełnić też kryterium legislacyjne. - W Polsce to nie jest spełnione z powodu koniecznych zmian w kilku ustawach, ale też w konstytucji. Ten proces nie powinien być stawiany na głowie. Nie powinniśmy ponosić kosztów ekonomicznych związanych np. z usztywnieniem kursu walutowego, po to, żeby na końcu tego procesu potknąć się o niemożność zmiany konstytucji. Zmieńmy najpierw konstytucję. To nie przesądza jeszcze o wejściu do strefy euro, ale usuwa ryzyko polityczne – wyjaśnił.

Sytuacja gospodarcza Polski

Jankowiak ocenił, że bieżąca sytuacja Polski nie jest zła. - Tempo wzrostu gospodarczego jest powyżej potencjału – mówił.

Zaznaczył, że bardzo dużym problemem w Polsce są wciąż finanse publiczne.

- To, że rząd powściągliwie chwalił się nadwyżką budżetową po pierwszych II miesiącach dobrze o nim świadczy. Nie należy porównywać jabłek z gruszkami. Nie można porównywać tego, co się stało w pierwszych II miesiącach tego roku do innych lat, bo nastąpił cały szereg zmian legislacyjnych, które powodują, że dochody nominalne z VATu są wyższe – tłumaczył.

Gość prognozował, że na skutek sutej wpłaty z zysku NBP, ok. 9 mld zł, deficyt budżetu państwa będzie mógł być ok. 11 mld zł niższy niż ten, który jest zapisany w projekcie ustawy jako maksymalny poziom. - To będzie dobra wiadomość, ale dla Polski nie liczy się budżetu państwa, tylko deficyt sektora finansów publicznych – ocenił Jankowiak. - Jeżeli odpalą inwestycje z funduszy unijnych, to spowoduje, że podsektor lokalny jak i rządowy obciążą finanse publiczne – dodał.

- Sądzę, że nie zmieścimy się w granicy 3 proc. deficytu w relacji do PKB – szacował.

Wzrost PKB w całym roku gość szacuje na 3,6 proc. - Wyżej niż w poprzednim roku – mówił.

Jankowiak przyznał, że inwestycji jak Centralny Port Lotniczy, czy elektrownie atomową nie ma za co zrobić. - Tych pieniędzy nie ma i nie będzie. Pozyskanie ich w kraju jest bardzo mało prawdopodobne – ocenił.

<iframe src="http://get.x-link.pl/f28c7fdc-6e1d-2800-3fd3-0463308ca82a,9df9b25a-b31a-5512-2b35-478ae64e10bf,embed.html" width="650" height="365" frameborder="0" webkitallowfullscreen="" mozallowfullscreen="" allowfullscreen=""></iframe>

Gość tłumaczył co oznacza dla nas Europa wielu prędkości.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Gospodarka
Hiszpania liderem wzrostu w eurolandzie
Gospodarka
Francję czeka duże zaciskanie budżetowego pasa
Gospodarka
Największa gospodarka Europy nie może stanąć na nogi
Gospodarka
Balcerowicz do ministrów: Posłuszeństwo wobec premiera nie jest najważniejsze
Gospodarka
MFW ma trzy scenariusze dla Ukrainy. Jeden optymistyczny, dwa – dużo gorsze