Fed podniósł stopy procentowe o 25 pkt baz. Tego inwestorzy się spodziewali, nie wiedzieli jednak, że w przyszłym roku Rezerwa Federalna może podnieść stopy procentowe kolejne trzy razy. Jak na tę decyzję zareagowali zarządzający waszego TFI?
Każdy z naszych zarządzających w swoich projekcjach brał pod uwagę różne scenariusze, uwzględniliśmy również ten. Podniesienie stopy procentowej faktycznie nie było zaskoczeniem. Rynki oczekiwały jednak, że w przyszłym roku Fed wykona podobny ruch dwa, a nie trzy razy. To pokazuje, że gospodarka amerykańska ma się bardzo dobrze, cel inflacyjny może zostać osiągnięty, a inwestycję będą pobudzały największą gospodarkę świata. Stawia to rynek amerykański w dobrym świetle, jest jednak ryzykowne dla obligacji.
Dolar - co było do przewidzenia - zdecydowanie się umocnił. Jak to wpłynie na ceny surowców i na rynki wschodzące, z którymi mocno kojarzony jest Franklin Templeton?
Silny dolar - patrząc również na polską gospodarkę i warszawską giełdę - może pomóc spółkom eksportującym swoje produkty i usługi. Warto więc zwracać uwagę na firmy o takim właśnie profilu.
Płynnie przechodzimy do warszawskiej giełdy. Wspomniał pan, że silny dolar może pomagać eksporterom. Są wśród nich duże spółki, między innymi KGHM. Czy myśli pan, że blue chips "obudzą się" i zaczną ciągnąć naszą GPW?