Stało się tak m. in. dlatego, że bankom przykręcono regulacyjną śrubę i musiały mocno przyciąć swoje bilanse.

Brak wystarczającej podaży długu mocno wpłynął na rentowności. W dekadzie, którą zamyka 2007 rok rentowności dziesięcioletnich amerykańskich obligacji skarbowych średnio wynosiły 4,85 proc., ale od początku 2009 jest to zaledwie 2,46 proc.

Z tego powodu inwestorzy musieli poszukać wyższych stóp zwrotu m.in. na rynkach wschodzących.

Teraz sytuacja stopniowo zmienia się i począwszy od 2018 roku 4 bilionowa dziura na rynku długu powinna zacząć się zmniejszać.