Wczorajsza sesja na GPW wlała w serca inwestorów sporo nadziei. Indeksy zakończyły dzień na solidnych plusach i wielu graczy uwierzyło, że kapitał na dobre powraca na GPW. Czy dzisiejsza sesja potwierdzi ich przypuszczenia?

Na razie niewiele na to wskazuje. WIG20 już na starcie notowań stracił 1,5 proc. głównie przez banki. Na tapetę wraca bowiem temat kredytów we frankach. Wczoraj wieczorem Sejm przyjął uchwałę w tej sprawie. Zgodnie z nowymi przepisami przewalutowanie hipotecznych kredytów walutowych następowałoby po kursie z dnia sporządzenia umowy restrukturyzacyjnej. W ocenie autorów ustawy nowe rozwiązania mają kosztować banki 9-9,5 mld zł, ale jednocześnie mają być one zwolnione od płacenia podatku dochodowego od umorzonej części kredytu. Kolejna informacja, która może mieć znaczący wpływ na nasz rynek dotyczy podatku bankowego. Zgodnie z zapowiedziami przedstawicieli PiS może być on wprowadzony jeszcze w 2016 r. W takim otoczeniu poranne spadki na GPW nie powinny więc nikogo dziwić. Czerwono jest także na innych europejskich rynkach, jednak tam spadki są zdecydowanie bardziej łagodne.

Niewielkimi zmianami indeksów zakończyła się wczorajsza sesja na Wall Street. Dow Jones Industrial spadł o 0,06 proc. zaś S&P 500 zyskał 0,31 proc. Do większych zakupów graczy nie zachęciły nawet dobre dane z amerykańskiej gospodarki.

Czerwono było natomiast niemal na wszystkich rynkach azjatyckich. SSE Composite tuż przed zamknięciem sesji tracił 0,8 proc. Podobną zniżkę notował Kospi. Niewielki wzrost zanotował za to japoński Nikkei 225. Urósł on o 0,2 proc.

Czym dzisiaj będą żyli inwestorzy? Ich uwaga powinna się skupić przede wszystkim na danych o produkcji przemysłowej w Wielkiej Brytanii. Ważniejsza jednak będzie decyzja BoE w sprawie poziomu stóp procentowych. W drugiej części dnia rynek pozna cotygodniowe dane z amerykańskiego rynku pracy.