Liczby opisujące rynek kapitałowy najlepiej oddają powagę sytuacji. W I półroczu na głównym parkiecie warszawskiej giełdy zadebiutowały zaledwie cztery spółki. Wartość przeprowadzonych ofert publicznych wyniosła niewiele ponad 45 mln zł. Jeśli nie dojdzie do jakiegoś znacznego ożywienia, czeka nas jeden z najgorszych okresów w historii GPW. W ubiegłym roku, który i tak pod względem debiutów został uznany za bardzo słaby, na rynku pojawiło się siedem firm, a wartość przeprowadzonych ofert wyniosła 301,5 mln zł. Z drugiej strony kolejne spółki opuszczają rynek. W tym roku mieliśmy już dziewięć takich przypadków. W ubiegłym roku w sumie z rynku zdjęto 25 przedsiębiorstw.
– Wszelki statystyki z ostatnich kilku lat wskazują, że mamy do czynienia ze stagnacją czy wręcz recesją na rynku kapitałowym – nie ukrywa Mirosław Kachniewski, prezes Stowarzyszenia Emitentów Giełdowych. Jak wskazuje, główną przyczyną tej sytuacji jest nadmiar regulacji, które mocno obciążają spółki.
– Regulacje te nie generują jednocześnie korzyści dla inwestorów. Z drugiej strony tanie i „łatwe" finansowanie bankowe oraz niskie wyceny akcji zniechęcają emitentów do giełdy. Najpilniejszym zadaniem jest dokonanie przeglądu regulacji i usunięcie zbędnych wymogów, wykraczających ponad obowiązki wynikające z przepisów unijnych, które i tak pozostaną nadmiarowe, gdyż adresowane są do o wiele większych podmiotów niż spółki polskie. Bez podjęcia tych działań liczba notowanych spółek i wycena akcji będą nadal spadać – uważa szef Stowarzyszenia Emitentów Giełdowych.
Czytaj także: Niedocenione perełki giełdy po majowej korekcie
Powodów do zmartwień jest więcej. Główny indeks giełdowy WIG20 od dłuższego czasu jest w trendzie bocznym i przespał hossę, z jaką w ostatnich latach mieliśmy do czynienia na innych rynkach. Dużo do życzenia pozostawia również poziom aktywności inwestorów. Średnie dzienne obroty na rynku akcji w I półroczu wyniosły niecałe 800 mln zł. W analogicznym okresie rok wcześniej, który też trudno uznać za szczególnie udany, średnie dzienne obroty wynosiły 827 mln zł.