Do trwającego od pewnego czasu śledztwa prowadzonego z udziałem przedstawicieli francuskiego i brytyjskiego wymiaru sprawiedliwości włączyli się też prokuratorzy ze Stanów Zjednoczonych.

W centrum uwagi, według Bloomberga, jest grupa traderów z Europy i Bliskiego Wschodu, którzy dzięki poufnym informacjom wyprzedzili rynek i zarobili krocie handlując akcjami spółek zaangażowanych w przejęcia i fuzje.

Pierwsze sygnały o zaangażowaniu Stanów Zjednoczonych pojawiły się w listopadzie 2018 roku, kiedy w Serbii aresztowano tradera pracującego w Genewie i w maju deportowano go do USA, gdzie jest podejrzany o popełnienie oszustwa na rynku kapitałowym.

Ma on być członkiem luźnej grupy traderów z Londynu, Paryża, Genewy, Dubaju i innych ośrodków, którzy nawiązali bliskie kontakty z doradcami, menedżerami, prawnikami oraz przedstawicielami rządów i pielęgnowali je przy pomocy gotówki i prezentów. Amerykańscy prokuratorzy badają też w jaki sposób podejrzani traderzy wykorzystywali media odgrywające w ich strategii kluczową role.