3 lipca minie równo rok od rozpoczęcia stosowania rozporządzenia Market Abuse Regulation, tzw. MAR. – Przyszedł czas na pewne podsumowanie. Służy temu działanie, które podjął w ostatnim czasie Urząd KNF – mówi „Rzeczpospolitej" Robert Wąchała, dyrektor departamentu nadzoru obrotu Komisji Nadzoru Finansowego.
Do prawie 850 emitentów (wszystkich polskich spółek notowanych na rynku głównym GPW i NewConnect) wysłano pisma z prośbą o odpowiedź na dziesięć pytań związanych z tym, jak poradziły sobie z nowymi przepisami. Mają czas na odpowiedź do 15 lipca. Co się stanie, jeśli któraś ze spółek nie odpisze lub z odpowiedzi będzie wynikało, że nie ma wymaganej wiedzy na temat MAR? – Będziemy wówczas prowadzili ze spółką dalszą korespondencję w tym zakresie – uspokaja przedstawiciel KNF.
Pytania zawarte w pismach dotyczą m.in. informacji poufnych, ich opóźniania oraz działań związanych z tzw. insiderami. Jak informuje KNF, cała akcja, poza realizacją zadań nadzorczych, ma również charakter edukacyjny.
– Bez dobrej znajomości regulacji MAR spółki nie będą w stanie odpowiedzieć na nasze pytania. Zdajemy sobie sprawę, że większość spółek jest świadoma wprowadzonych zmian, ale jest też część firm – szczególnie tych z rynku alternatywnego – które nie przyswoiły jeszcze w pełni tej wiedzy – podkreśla Wąchała. Dodaje, że analiza odpowiedzi przesłanych przez spółki pozwoli również Komisji na identyfikację najbardziej problematycznych obszarów.
MAR zaczął wprawdzie obowiązywać niemal rok temu, ale polski porządek prawny dostosowano do rozporządzenia dopiero po 6 maja 2017 r., kiedy to weszła w życie nowelizacja ustaw o obrocie instrumentami finansowymi i o ofercie publicznej. Co więcej, to dostosowanie nie jest stuprocentowe, bo minister rozwoju i finansów musi jeszcze wydać nowe rozporządzenie o raportach bieżących i okresowych. Opóźnienie związane z dostosowaniem krajowego porządku prawnego do rozporządzenia MAR rodziło wiele problemów zarówno po stronie rynku, jak i nadzorcy.