Euforia i szał zakupów na Wall Street. Eksperci wskazują, że ostatni impuls do zwyżek na amerykańskiej giełdzie dało zwycięstwo Donalda Trumpa w listopadowych wyborach prezydenckich.
Inwestorzy oczekują, że zgodnie z obietnicami nowy prezydent USA uruchomi gigantyczne inwestycje infrastrukturalne i przeforsuje swoje pomysły dotyczące polityki fiskalnej.
Ale akcje notowane na amerykańskich giełdach drożeją już od ośmiu lat. Jak gwałtowne to zwyżki, pokazują statystyki.
Od giełdowego dołka z marca 2009 r. (szczyt paniki w czasie krachu po upadku banku Lehman Brothers) amerykański indeks S&P500, zyskał już niemal 250 proc. Średnio każdego roku fundusz inwestycyjny, który naśladował S&P500, przynosił 16,6 proc. zysku. W tym samym okresie główny indeks niemieckiej giełdy DAX zyskał ponad 220 proc., rosnąc średniorocznie o 15,8 proc.
– Jeśli Trumpowi uda się rozkręcić gospodarkę, obecny cykl koniunkturalny, i tak długi, może się jeszcze wydłużyć. Za inwestycją w akcje przemawia także poprawiająca się sytuacja gospodarcza w USA. Uważamy, że w tym roku amerykański PKB wzrośnie o co najmniej 1,8 proc. W dobrej kondycji jest też globalna gospodarka – mówi Tomasz Matras z Union Investment TFI.