Wczorajsza sesja przyniosła solidne wzrosty na warszawskiej giełdzie. WIG20 zyskał prawie 1,8 proc. Swoje pięć minut miał też indeks szerokiego rynku, WIG, który urósł 1,5 proc. zamknął dzień na poziomie 67745 pkt co oznacza nowy historyczny rekord jeśli chodzi o poziom zamknięcia. Czy dzisiaj te wzrosty będą kontynuowane?

WIG20 notowania zaczął od nieśmiałych wzrostów. W pierwszych minutach handlu zyskiwał około 0,2 proc. Podobny wzrost notował indeks WIG, który tym samym zbliżył się do pobicia historycznego rekordu notowań intraday. Po chwili jednak nowy rekord stał się faktem, kiedy wskaźnik ten zyskiwał około 0,3 proc. Poziom 67933 pkt ze stycznia 2018 r. został więc przebity. Nowy rekord na ten moment (godz. 9.10) wynosi 67941 pkt.

Rynkowa zabawa trwa w najlepsze także w Stanach Zjednoczonych, gdzie tamtejsze indeksy kontynuują marsz na północ. W czwartek liderem wzrostów był tam Dow Jones Industrial, który zyskał prawie 1 proc. Nasdaq urósł 0,7 proc., zaś S&P500 prawie 0,6 proc.

Komplet zieleni mieliśmy także na rynkach azjatyckich. Shanghai Composite tuż przed zamknięciem notowań rósł ponad 1 proc. Hang Seng zyskiwał niemal 1,4 proc. Dobrze zaprezentował się także Nikkei225, który urósł 0,7 proc.

Dzisiaj w kalendarzu makroekonomicznym przede wszystkim dane ze Stanów Zjednoczonych dotyczące m.in. inflacji bazowej. „Wyższy od oczekiwań odczyt może rozbudzić oczekiwania rynku względem szybszego rozpoczęcia normalizacji polityki pieniężnej Fed. Warto też zwrócić uwagę na dane o dochodach i wydatkach Amerykanów za maj. Dochody powinny drugi miesiąc z rzędu spaść, ale wynika to tylko i wyłącznie z normalizacji sytuacji po wypłatach transferów z budżetu federalnego. Wydatki mogą, zgodnie z konsensusem, wzrosnąć o 0,5 proc. m/m. Indeks Uniwersytetu Michigan za maj pokaże m.in. jak mocno na nastrojach gospodarstw domowych ciąży wysoka inflacja” – wskazują ekonomiści banku PKO BP.